Strona 1 z 1

Hamowanie awaryjne

: śr czerwca 01, 2011 12:19
autor: jachu
Jeżdżenie po mieście bywa czasami niebezpieczne, a w szczególności wymaga umiejętności reagowania na nagłe zmiany sytuacji. Wczoraj prawie wpadłem pod tramwaj więc może warto podzielić się uwagami i na ten temat. Jak zachamować skutecznie w nagłej sytuacji, w spsób możliwie bezpieczny?
Pierwsza sprawa to mimo wszystko koncentracja na jeździe i tym co się dzieje dookoła. Im szybciej rozponamy niebezpieczeństwo tym łatwiej jego unikniemy.
Druga to już samo hamowanie. Z najbardziej powszechnych są T-stop i Powerslide.
T-stop jest najłatwiejszy i najbezpiecznijeszych, jednak nie zapewni odpowiednio szybkiego wychamowania.
Powerslide wymag już trochę techniki, ale jest o wiele bardziej skuteczny. Skuteczność w dużej mierze zależy od nawierzchni. Wbrew pozorom da się go zrobić na wszystkim, i na poz-bruku jest nawet skutecznijeszy, bo po asfalcie po prostu się ślizga.
Ale to co mnie najbardziej przejkonuje to parallerl slide. Podstawową zaletą jest zmiana kierunku jazdy, nie lecisz już prosto w kierunku jazdy, ale wykręcasz w bok. Ponadto do hamowania używa się obu rolek. De facto można też na wszystkich powierzchniach hamować.
Jedyna kwestia która budzi moje uwagi to łatwość z jaką można upaść na bok.Upadek na bok jest dosyć bezpieczny i w przypadku zderzenia też chyba lepiej przywalić nogami, niż na dechę w ścianę.
Ale tutaj pojawia się temat do dyskusji - czy koładzenie się zawsze jest bezpieczniejsze? Czy w przypadku samochodu lepiej nie wjeżdżać pod niego, by nie zostać rozjechanym...

Re: Hamowanie awaryjne

: czw czerwca 02, 2011 12:34
autor: Kein
Mała dygresja.
Jeżeli chodzi o skuteczność hamowania to niestety, a może i stety, najbardziej efektywne jest hamowanie hamulcem (technik jest wiele). Na YT są dwa filmiki na których Zico walczy z różnymi metodami i jest to dobrze widoczne. (Mam takiesamo zdanie).

Co do parallela. Trzeba mieć naprawdę bardzo dobrą technikę, żeby wykonać ten trick w chwili "zagrożenia", kiedy musimy myśleć i działać bardzo szybko. Dodatkowo powierzchnia, na bruku lub dziurawej nawierzchni raczej nie do zrobienia.

Re: Hamowanie awaryjne

: czw czerwca 02, 2011 2:18
autor: worrmss
Nie mogłem się powstrzymać by nie zrobić tutaj niepotrzebnej dygresji z linkiem http://www.youtube.com/watch?v=Mg7Y7GrC ... r_embedded w poście ;)

Re: Hamowanie awaryjne

: czw czerwca 02, 2011 2:30
autor: Pedro
zgadzam się ... z tym, że dygresja była niepotrzebna :)

filmów ze slidami na YT jest wiele, ale dużo więcej byś wniósł, gdybyś znalazł taki z parallel'em zrobionym właśnie na kostce, chodniku lub z nienacka
... ew. spróbuj go nakręcić sam :lol: i od razu uprzedzam - ja w takich warunkach go nie wykonam, od biedy ledwo mi na płaskim wychodzi :oops:

Re: Hamowanie awaryjne

: czw czerwca 02, 2011 3:28
autor: Casc
Kein pisze:Mała dygresja.
Jeżeli chodzi o skuteczność hamowania to niestety, a może i stety, najbardziej efektywne jest hamowanie hamulcem (technik jest wiele). Na YT są dwa filmiki na których Zico walczy z różnymi metodami i jest to dobrze widoczne. (Mam takie samo zdanie).
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że jachu nie przez przypadek wybrał dział "urban skating", żeby założyć ten temat. A to oznacza że hamowanie hamulcem nie jest "dostępną opcją" ponieważ nikt normalny nie założy hamulca do rolek w których planuje skakać (i lądować tyłem), zjeżdżać ze schodów czy też wykonywać inne manewry, przy których hamulec w najlepszym przypadku tylko przeszkadza, w najgorszym jest wręcz samobójstwem.

Zgadzam się co do tego, że jeżdżąc po mieście należy cały czas zachowywać czujność, często się rozglądać, czasem też oszacować czy już możemy ruszać, czy jeszcze chwilę musimy poczekać, czy zdążymy jakiś manewr wykonać czy lepiej w danej chwili nie próbować. Po prostu myśleć i będzie dobrze. Jeśli chodzi o samo hamowanie awaryjne, to proponowany parallel, podobnie jak power-slide czy t-stop nadają się tylko wtedy, jeżeli mamy na to dość miejsca, a wszyscy wiemy że nie zawsze ma się tyle szczęścia. Dlatego pod pojęciem "awaryjnego hamowania" raczej bym widział metody na zatrzymanie się w sposób bardzo gwałtowny a zarazem jeszcze możliwie bezpieczny, kiedy sytuacja nas do tego zmusi.

Re: Hamowanie awaryjne

: pt czerwca 03, 2011 9:41
autor: Kein
Czyli najlepiej mieć ochraniacze na kolana i wykonać mój ulubiony trick, który ostanio często mi wychodzi tzw. Double Kneel slide :D

Re: Hamowanie awaryjne

: ndz czerwca 05, 2011 9:54
autor: Jazmog
Czesc

Wybór hamowania AWARYJNGO zalezy od systuacji a jego zadaniem jest minimalizowanie strat ;). T-stop na pewno sie do tego nie nadaje. Hamowanie hamulcem z powodu braku hamulca :) jest niemozliwe. Dobra trzeba to jasno powiedziec, zę w systuacji awaryjnej zaliczenie gleby po niezbyt udanym paralle'lu, czy slizg calym cialem w porownaniu z wjazdem pod tramwaj jest niewielkim frycowym, ktorym sie mozemy wykpic z powazniejszych klopotow. W ulamku sekundy musimy podjac decyzje co zrobic. Zatem powtwierdza sie ze zasada ze kto mysli ten przetrwa. Wdlug mnie ratujemy sie jak umiemy, jezeli jest miejsce na parallera to go robimy, jezeli nie to ladujemy na kolanach, lapiemy sie czego popadnie: lampy, sygnalizatora, lancuchow, slupkow. Jezeli nie ma wyjscia wybieramy walenie w sciane, w drzewo lub w zaparkowane auto (moze by tak wykupic jakies OC?). Uderzajac w cos pamietajmy aby chronic glowe, szyje, okolice jamy brzusznej. Wybieramy uderzenie barkiem (wybicie ramienia, złamanie kości ramieniowej, obojczyka), biodrem (zlamanie panewki kości bodrowej, złamanie miednicy), ladujemy na pupie i przyjmujemy uderzenie na nogi (zlamanoie kosci ogonowej, zlalanie nog). Troche was postarszylem, ale przy tych predkosciach co jezdzimy az tak zle nie powinno byc :) A co do technik rolkowych widzialem wyhamowywanie na "piruet' (nazywa sie to chyba spin stop). Jadac na wprost wprowadzamy sie w rotacje na szeroko rozstawionych nogach. Wydaje sie to najskuteczniejsza z metod hamowania - po prostu nie hamujemy zamieniamy tylko ruch liniowy na ruch okrezny (co nie oznacza ze to jest latwe do zrobienia). Odcinek na jakim sie "zatrzymujemy" wynosi srednice kola jakie zatoczymy, czyli jakies 1,5 m. Cos takiego http://www.youtube.com/watch?v=qVuTk8WL ... re=related . Jak sie kiedys naucze to wam pokaze ;)

pozdrawiam
Jazmog

Re: Hamowanie awaryjne

: ndz czerwca 05, 2011 10:51
autor: Herb
Z taką prędkością, jak na tym filmie, to zahamujesz bez przeszkód dowolna techniką. Zrób spin stop przy dużej prędkości, wektor ruchu się nie zmieni i zwyczajnie polecisz w kierunku w którym jechałeś.

Re: Hamowanie awaryjne

: pn czerwca 06, 2011 7:57
autor: Pedro
kiedyś kiedyś dawno temu (a był to chyba 98r.) będąc "na robotach" w Niemczech kupiłem swoje pierwsze role (które potem 10 lat przespały w piwnicy), no i taką wówczas miałem zajawkę, żeby zjechać sobie ulicami w dół miasta - a teren lekko był tam górzysty ... ja pierdziu, tego strachu do dzisiaj nie zapomnę ( :shock: ) jak ruszyłem z góry i zacząłem nabierać prędkości, po chwili waliłem na dół jak rozpędzony tur ... a to dopiero był początek wzniesienia, przede mną było jeszcze parę km takiego zjazdu ... na szczęście (tak, na szczęście !) bardzo szybko spanikowałem i ratowałem się rozpaczliwym szczupakiem w trawnik obok jezdni - piękny to był brzuszny slide - parę metrów ślizgu, zieleń zryta moim młodym (wtedy jeszcze płaskim) torsem .... nowy T-shirt (za marki jesze kupiony) poszedł się je...ć, ale o własnych siłach wróciłem do akademika się przebrać ... tym razem już w buty :oops:

Historia taka sobie, ale pokazuje, że czasem można ratować się i w ten sposób. Trawnik obok jezdni, czy chodnika gwarantuje chyba najmniej dotkliwe straty, przede wszystkim - w porównaniu z każdą inną przeszkodą w mieście - jest miękki ... - polecam 8)

Re: Hamowanie awaryjne

: pn czerwca 06, 2011 10:37
autor: jachu
W polsce, a przynajmniej trawników bym nie polecał. Można wpaść na minę:D. Gdy zaczynałem jeździć po mieście, nie wiedząc jeszcze że jest coś takiego jak Urban Skateing, nie przywiązując żadnej wagi do nomenklatury pierwszy zjaz zaliczyłem z ulicy św Marcina, od alej Marcinkowskiego w dół do Strzeleckiej. W połowie wymiękłem i wleciałem na trawnik. Poza dziurą od przetarcia w jeansach (stare już były to i żal nie było:) chyba wpadłem jeszcze na jaką minę, mało fajne.
Co do tego slide'a z obrotem, to na śliskich nawierzchniach udało mi się zrobić taki numer jak na łyżwach, że obróciłem się i ślizgałem się tyłem na dwóch rolkach. Skuteczne ale trudne na normalnej nawierzchni, a ze zwykłych obrotów to faktycznie wywala i to czasami nawet przy nie aż tak wielkich prędkościach.

Re: Hamowanie awaryjne

: śr sierpnia 10, 2011 5:17
autor: hunkyyankee
To bardzo fajny temat!
Spin stop przy większych prędkościach działa tak, jak wyskok z rozpędzonej karuzeli, więc nie-e.
double kneel slide u mnie, niestety przez brak wystarczającego doświadczenia i zbyt dużej prędkości zmienił się w face slide- wyglądam uroczo teraz:P
Ten paralel slide wygląda skutecznie, ale nadal jestem na etapie prób, więc jeszcze nie dla mnie.
Powiem otwarcie, od czasu fejsslajdu wybieram ślizg na trawnik jeśli tylko jest dostępny. 3 razy musiałem spróbować. Najgorszy uraz- psie guano na paszczy (ale po fejsslajdzie nikt już nie zauważa różnicy)

Re: Hamowanie awaryjne

: śr sierpnia 10, 2011 9:41
autor: Alfi
Jak jeżdżę staram się unikać sytuacji które zmuszają do hamowania awaryjnego, 2 razy byłem zmuszony do rzucenia się na 4 łapy, moim zdaniem skuteczne tylko trzeba szeroko kolana rozstawić, ręce też szeroko i do przodu, no i mieć ochraniacze na kolanach i nadgarstkach. Dzięki temu uniknąłem kontaktów z samochodami.

Re: Hamowanie awaryjne

: śr grudnia 21, 2011 10:10
autor: suwi
Latwiejszy i stabilniejszy od parallela i rowniez bardzo skuteczny jest magic, mozna go robic zarowno z wejscia od przodu jak i fakie, to chyba najlepsza opcja przy awaryjnym hamowaniu:


P.S. Sorry za brak polskich znakow.

Re: Hamowanie awaryjne

: śr grudnia 21, 2011 10:21
autor: zico
Dodam jeszcze do powyższego filmu, że można łatwo nauczyć się tego hamowania mając już opanowany powerslide.

Jedziemy na dużej prędkości, wykonujemy powerslide i wystarczy, że szybko dołożymy do hamowania nogę, na której normalnie się toczymy. Hamujemy np. prawą nogą na powerslidzie, jedziemy na lewej i właśnie tą lewą stawiamy na wewnętrzną krawędź, nogi mamy jak X, rolki szeroko od siebie postawione na wewnętrznych krawędziach. Polecam taki kierunek nauki tego hamowania, bo działa on bezpiecznie i w 100%.

Re: Hamowanie awaryjne

: śr grudnia 21, 2011 2:14
autor: suwi
Zgadzam się, to najlepszy sposób nauki tego slajdu i wejścia od fakie. Naukę wejścia od przodu polecam zacząć od soul slide:



potem taka sama zasada jak z fakie i powerslidem.