www.wrotkarstwo.pl - jazda na wrotkach / rolkach w Polsce i na świecie

Od ok pół roku probuje jezdzić tyłem, problem w tym, że po przejechaniu ok 1 km musze przejsc na jazde przodem ponieważ ból i zmeczenie mięsni uniemozliwia dalsza jazdę. Moje pytanie, co może być tego przyczyną? Niewyrobione miesnie? (zapewne inne partie pracują przy jezdzie przodem a inne przy jezdzie tyłem), zła technika jazdy? Dodam, że jeszcze jestem na etapie gdzie nie unoszę nóg przy odpychaniu się nogami, może to jest przyczyną, w sumie jadac przodem i nie unosząc nóg, szybiej się mecze a niżeli przy swobodnej jezdzie z unoszeniem, jednak prodzem mogę jechac i jechac a tutaj.. ;/

Z moich obserwacji (w większości z łyżwami) wynika, że nauka jazdy tyłem bez odrywania płóz od powierzchni blokuje nabieranie umiejętności prawidłowej jazdy tyłem. Przy tym, ze względu na długość linii podparcie, na rolkach jest to dużo bardziej męczące niż na łyżwach.
Zwróć uwag, że mistrzowie jazdy tyłem robią to jeszcze inaczej - przekładanką.

a no włanie ja robie taka "naziemną przekładankę", która sie ma nijak do tej co piszesz, mysle że z czasem opanuje i taką jazdę powolutkuy na jednej rolce zaczynam utrzymywac roznowagę jadać tyłem, więc jakis progresik jest, dzieki za odpowiedz

Robisz przekładankę czy kręcisz tyłkiem na boki a ślad rolek układa się w niemal równoległy podwójny wężyk?
Jeśli tak, to lepiej pomęcz się trochę i próbuj jechać tyłem w ten deseń, jak jeździsz przodem.

Jest jeden gościu co w polsce jezdzi maratony tyłem (ze świetymi wynikami). I on właśnie jeździ takim zygzakiem a nie prosto

Darek. Pojechał maraton w Krakowie coś koło 1.45 tyłem. Przekładanką właśnie.