rolki a stabilizator

Odżywianie, regeneracja, jak zapobiegać kontuzjom - cieszmy się zdrowiem jak najdłużej!
Nutrition, regeneration, injuries. Your health is the most important thing

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

sebfli
Posty: 4
Rejestracja: ndz września 04, 2011 11:11
Moje rolki: radical
Jeżdżę od: 01 wrz 2011

rolki a stabilizator

Post autor: sebfli » ndz września 04, 2011 11:47

witam to mój pierwszy post (nie licząc powitalni oczywiście) i mam pytanie natury skręconego kolana :roll: Mój problem polega na tym że kiedyś,jakieś 2 lata temu miałem kontuzje na torze motocrosowym w wyniku której skręciłem kolano,niby teraz jest wszystko ok,ale do sportów takich jak rolki czy narty muszę zakładać stabilizator,jestem początkujący więc wiadomo że muszę się liczyć z zakwasami,bólem mięśni,kości,pleców itd,ale zaobserwowałem że noga na której niema stabilizatora paradoksalnie boli więcej szczególnie piszczel z przodu,czy mam się zacząć bać?,czy z biegiem czasu się przyzwyczai ta noga ? dodam że to moja 4 lub piąta jazda tak po godzinie.Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: rolki a stabilizator

Post autor: zico » pn września 05, 2011 8:15

Mięśnie na piszczelach dają znać, szczególnie na początku. Przejdzie.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
bayya
Szybszy niż Chuck Norris na 4x110mm
Posty: 632
Rejestracja: pn kwietnia 16, 2007 11:38
Moje rolki: Simmons Racing Tarrega 4x100
Jeżdżę od: 01 kwie 2007
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: rolki a stabilizator

Post autor: bayya » pn września 05, 2011 8:53

Naderwałam kiedyś wiązadło boczne kolana (wewnętrzne) na snowboardzie. Miała być operacja, ale obyło się bez! Za to skazana zostałam na 3 miesiące chodzenia w ortezie z bocznymi szynami w celu uniemożliwienia ruchów bocznych kolana. Biegać miałam w ortezie przez pół roku! Trenowałam wtedy biegi przez płotki. Lekarze byli bardzo sceptycznie nastawieni co do mojej całkowitej sprawności, tym bardziej że noga, która była poszkodowana była nogą zakroczną, bardzo przeciążało to naderwane wiązadło. Z czasem zaczęłam biegać bez ortezy. W chwili obecnej używam jej jedynie do jazdy na snowboardzie, ale nawet nie dlatego że coś mnie boli, tylko po prostu boję się ponownej kontuzji. Przy jeździe na rolkach w ogóle nie odczuwam wiązadła, jakby nigdy nic mi nie było. Jazda na rolkach w przeciwieństwie do wielu innych sportów bardzo mało obciąża stawy. Myślę, że powinieneś spróbować pojeździć bez stabilizatora, być może będzie tak lepiej, poza tym będziesz bardziej równomiernie używał mięśni obu nóg (mi po pół roku biegania w ortezie zaczął "zanikać" mięsień czworogłowy uda w miejscu gdzie uciskała orteza, zaraz nad kolanem). Jeśli pojawią się bóle kolana wróć do stabilizatora! Mięśnie na piszczelach po prostu muszą się przyzwyczaić do ciężaru rolki. Nie jestem wprawdzie lekarzem, ale to taka moja osobista rada, wynikająca z własnego doświadczenia. :)
Pozdrawiam Basia

Obrazek

BIURO PROJEKTOWE
BAJA PROJECT
www.bajaproject.pl

sebfli
Posty: 4
Rejestracja: ndz września 04, 2011 11:11
Moje rolki: radical
Jeżdżę od: 01 wrz 2011

Re: rolki a stabilizator

Post autor: sebfli » pn września 05, 2011 10:12

no właśnie o to chodzi :) też najchętniej pozbył bym się stabilizatora,lecz na razie to muszę się jeszcze sporo podszkolić w jeździe,bo co tu ukrywać orłem nie jestem :alien: ale idzie mi coraz lepiej i na pewno już niedługo przynajmniej będę próbował bez :) na razie mam cykora :roll: Dziękuje za zainteresowanie i pozdrawiam :D

sebfli
Posty: 4
Rejestracja: ndz września 04, 2011 11:11
Moje rolki: radical
Jeżdżę od: 01 wrz 2011

Re: rolki a stabilizator

Post autor: sebfli » czw września 08, 2011 9:26

witam ponownie,wczoraj wygospodarowałem dwie godzinki i pognałem na rolki,i oczywiście postanowiłem spróbować bez stabilizatora,powiem Wam że jakoś tam dawałem rade,ale jeszcze chyba nie czas,jednak z tym ustrojstwem czuję się pewniej :roll: ale,i co mnie cieszy piszczele przestały boleć,i jak na razie co już mnie troszkę mniej cieszy cały ból idzie w górę,czyli uda,poślady i plecy,ale myślę że już niedługo przejdzie i wtedy dopiero będę mógł się podelektować jazdą :D Pozdrawiam Seba

pz34
Prześcigant 4x110mm
Posty: 401
Rejestracja: ndz sierpnia 29, 2010 8:06
Moje rolki: Tarrega

Re: rolki a stabilizator

Post autor: pz34 » wt września 20, 2011 7:55

Seba nie świruj! Pytasz się na forum o tak poważną rzecz?! Wygospodaruj godzinę i idź do lekarza.
Takie sprawy trzeba traktować indywidualnie i poważnie.
Pozdrawiam
Łukasz

Awatar użytkownika
chimera
Czterokółkowiec
Posty: 76
Rejestracja: ndz kwietnia 17, 2011 8:23
Moje rolki: Fila NRK Black
Jeżdżę od: 02 lip 2008
Lokalizacja: Puławy

Re: rolki a stabilizator

Post autor: chimera » pn kwietnia 08, 2013 9:55

Dwa pytanka:

1. Czy warto jeździć w stabilizatorze tak "profilaktycznie"?

2. Na początku sezonu pojawiło się mrowienie/pobolewanie w tyle kolana (jeździłem ze stabilizatorem, bo ubiegłego lata miałem kontuzję). Kolano to od dawna już trochę strzela w porównaniu z drugim, a mrowienie utrzymuje się przez dłuższy czas jeżeli jest zgięte. Powód do wizyty u ortopedy?
... back with speediest sail Zophiel, of Cherubim the swiftest wing, Came flying,

http://chimeranarolkach.blogspot.com/

http://bookwormatthemovies.blogspot.com/

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: rolki a stabilizator

Post autor: Herb » wt kwietnia 09, 2013 12:01

chimera pisze: 1. Czy warto jeździć w stabilizatorze tak "profilaktycznie"?
Nie, noszenie stabilizatora bez wyraźnych wskazań medycznych może doprowadzić do osłabienia stawu.
chimera pisze:2. Na początku sezonu pojawiło się mrowienie/pobolewanie w tyle kolana (jeździłem ze stabilizatorem, bo ubiegłego lata miałem kontuzję). Kolano to od dawna już trochę strzela w porównaniu z drugim, a mrowienie utrzymuje się przez dłuższy czas jeżeli jest zgięte. Powód do wizyty u ortopedy?
Tak, warto się z tym wybrać do ortopedy, miałem takie same objawy jakie opisujesz i był to problem ze stawem rzepkowo-udowym. Miałem przykurcze więzadłowe i rzepka podczas zginania kolana przesuwała się na bok, jednocześnie trąc o powierzchnię stawu, co utworzyło rodzaj bruzdy. Miałem ten problem w gimnazjum i wykonywałem ćwiczenia na rehabilitację, które pomogły powiedzmy w 80% bo przy aktywności fizycznej jest ok, ale gdy posiedzę ze zgiętym kolanem ok. pół godziny, pojawia się wyraźny ból i zaczyna strzelać przy zginaniu... Wiem że w ekstremalnych przypadkach zaniedbań takiej dolegliwości konieczne jest leczenie operacyjne, więc ortopeda a potem fizjoterapia w razie konieczności, obowiązkowo!
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie / Health”