No,byliśmy...;)Ale oprócz nas był jeszcze Bartek ze swoją mamą i malutką siostrzyczką, były dwie dziewczyny (imion nie pamiętam), no i mój siostrzeniec-Radek.Była piękna pogoda, świeciło słonko, a właściwie to grzało, było tak spokojnie, tak pięknie...i....było bardzo szybko;) Nawierzchnia toru jest bardzo dobra.Dla tych, co startuą w zawodach, to jest nawet takie małe rondo z "delikatnym" brukiem, gdzie mogą sobie poćwiczyc jazdę dookoła krokiem skrzyżnym;) W sumie jeździliśmy na placu, gdzie zrobiliśmy sobie mały tor..coś jak w short tracku;) Potem jeździliśmy po większym torze, a właściwie po 2 torach, jeden - jak nam wyszło na liczniku rowerowym mojego siostrzenca - miał 280 m, a drugi 340 m. Gdy już skończyli jeździc kierowcy gokartów, to przenieśliśmy się na ich tor..Po nim to się dopiero jeździło!!!!Jeździliśmy prawie do 18, głodni, spragnieni,ale nikt nie odpuszczał
Obsługa toru bardzo miła.Pani Violetta-szefowa całego przedsięwzięcia-bardzo rolkarzom przychylna, choć jak sama twierdziła, ona kocha motoryzację, no ale przecież to też speed..;)Udało się nam nawet z nią umówić, iz w każdą niedzielę rolkarze mogą przychodzić już o 8 rano na tor.Wtedy to będziemy jeździć do zmierzchu;) Jest jeden tylko mankament, ale to moje osobiste zdanie, za mało jest odcinków do jazdy po prostej.No ale z drugiej strony, jak to niedawno zauważył Zico, w końcu na torze ćwiczy się jazdę po łuku, no i oto właśnie chodzi;) W sumie wszyscy zadowoleni...A jeszcze dodam, że juz niedlugo będzie tam można kupić sobie coś do picia (to juz za tydzień0, a z czasem to i nawet coś zjeść.