Kiedyś tak sobie jeździłem - lata 1996-1998;)

O wszystkim, co przyjdzie Wam do głowy:) / Off-topic discussions - talk about any non-skating topics you want

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » pn czerwca 05, 2006 7:26

Dziękuję :) Przez 7 lat jazdy agresywnej - nie licząc obtarć i strupków od niektórych upadków była jedna kontuzja, ale treściwa - wykręciło mi nogę w kostce kiedy zeskakiwałem z poręczy. Pech w tym, że rolka znalazła się w jednej, jedynej dziurze i została wykręcona w kostce, a całe upadające ciało się skupiło właśnie na niej, nie miałem innego punktu podparcia... 3 tygodnie na zejście opuchlizny i założenie gipsu... 2 miesiące w domu... Powrót na rolki pod wielkim znakiem zapytania. Ale udało się :) Wszystko w normie :) Ale za to jak przeszedłem na jazdę szybko - to się zaczęło... Groźniejszych upadków w ciągu kilku miesięcy miałem więcej niż przez te 7 lat w jeździe agresywnej... Co do salta - w jeździe szybkiej kiedy miałem zderzenie z psem na bardzo dużej prędkości właśnie ono uratowało mi prawdopodobnie życie. Teraz zawsze jeżdżę szybko w kasku...
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

funfig
Posty: 27
Rejestracja: wt kwietnia 11, 2006 10:21
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: funfig » pn czerwca 05, 2006 8:39

Dzieki!A co z psem?
Ja to zawsze sobie załatwiam ręce.Tak opanowałem sztuke padania ,że wszystko idze na moje biedne rece-wybity bark,wiecznie bolace i trzeszczące nadgarstki-to bilans moich kontuzji(oczywiscie ochraniacze na nadgarstki mam zawsze)
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » pn czerwca 05, 2006 8:47

Nadgarstki i poduszki, szczególnie ta pod kciukiem - to boląca norma była. Ale ból przechodzi później, może CIUT później:)

A pies, no cóż... Przejechał się bokiem po asfaltowej alejce dobre kilka metrów... Nie słuchał właścicielki, biegał w kółko... Po dwóch tygodniach powrotu do życia (i psa i mojego) znowu trafiliśmy na siebie, z tym, że pies obrał zupełnie inny kierunek widząc zbliżający się szybko obiekt.
A był to doberman i to nie miniaturka.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

ODPOWIEDZ

Wróć do „Czas wolny / Free time”