Jazda z górki.

Pytania początkujących i rekreacyjnych wrotkarzy / help desk for beginners and recreational inline skaters

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

archiveDB
Posty: 33
Rejestracja: śr sierpnia 03, 2011 3:26
Jeżdżę od: 02 wrz 2011

Jazda z górki.

Post autor: archiveDB » pn sierpnia 05, 2013 10:37

Dziś pierwszy raz w życiu miałem rolki na nogach (Seba FRX 80) i wspaniałomyślnie zamiast na jakiś parking wybrałem się na niezbyt uczęszczaną, leśną drogę o świetnej, asfaltowej nawierzchni. Jak się jedzie samochodem, to wydaje się, że wszędzie jest w miarę płasko...

Ujechałem z 2 km, cudownie, IMHO chyba nawet łatwiej, niż na łyżwach (na tych mam trochę doświadczenia, ale jeżdżę średnio, tj. w kulawym stylu) i dojechałem do zjazdu... Pod górkę jechało mi się bardzo fajnie (nawet łatwiej, niż po płaskiej powierzchni), ale z...

Odkryłem kilka rzeczy:

- nawet najmniejszy zjazd może być zabójczy,
- rolki rozpędzają się DUŻO szybciej od roweru (?! :O),
- nie umiem hamować,
- nie umiem skręcać.

Generalnie zaliczyłem ze 2 poważne gleby, ale przynajmniej całkiem nieźle umiem się wywracać (niestety pierwsza wywrotka była bardzo niespodziewana i poleciałem na tył zamiast do przodu, na szczęście nie jechałem jeszcze tak szybko), wywaliłem się może z 5 razy z tego 3 były celowymi próbami hamowania (czułem, że rolka rozpędza się jak cholera i uznawałem, że jeszcze minuta i będę wisiał gdzieś na drzewie ;)).

Myślę, że postaram się jeździć pod okiem kogoś doświadczonego / iść na jakiś kurs, ale zastanawiam się - jak było z Wami? Od razu śmigaliście z góry? Jestem jakiś inny czy to naprawdę tak cholernie trudne? Jakie są najlepsze techniki? Czytałem, że T mocno masakruje kółka, a slalom na drodze gdzie są ludzie / jeżdzą auta pewnie odpada? Obstawiam, że trzeba naprawdę dobrze jeździć, żeby w miarę ogarniać zjazdy?

Skończyło się tak, że największą górkę (15%?) pokonałem na bosaka, bo pewnie bym tego nie przeżył ;)

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Jazda z górki.

Post autor: GiS » pn sierpnia 05, 2013 11:05

Po pierwsze: Cześć!:)
Po drugie: fajnie widzieć, że łapiesz zajawkę:)
Po trzecie: tak, rolki z górki rozpędzają się naprawdę szybko (choć jest to chyba subiektywne odczucie), ale to trochę minie. Teraz masz świeżutkie łożyska. a takie niemal jeżdżą same.
Po kolejne: kompletnie się nie przejmuj, bo poza wybitnie uzdolnionymi jednostkami chyba każdy tak ma. Mnie opanowanie kontrolowanego zjeżdżania z górki zajęło jakieś 3 tygodnie jazdy 5-6x na tydzień. A miałem wtedy za sobą już dwa sezony na łyżwach. Choć na pierwszy rzut oka podobne to dwa różne sporty:)

Generalnie jeśli nie czujesz się jakoś bardzo niepewnie to dasz radę wyćwiczyć sobie podstawowe odruchy sam posiłkując się ew. Youtube'em. Grunt to się nie zrażać.

A co do T-Stop to tak, zdziera on kółka, ale wcale nie jakoś bardzo. Pamiętaj tylko by:
-hamować całą rolką, a nie tylko przednim kółkiem. Nie będziesz tak niszczył kółek i hamowanie będzie skuteczniejsze,
-regularnie przekładać koła. Starczą wtedy na dłużej.
-jak zajedziesz komplet podstawowy (nie wiem co jest włożone stockowo w seby) to kup sobie jakieś koła z górnej pólki np. Gyper Concrete +G, i wtedy będą się naprawdę wolno zużywały:)

Powodzenia w nauce i łapaniu dalszej zajawki:)
GiS

Awatar użytkownika
_blues_
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 136
Rejestracja: pn lipca 08, 2013 7:16
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jazda z górki.

Post autor: _blues_ » pn sierpnia 05, 2013 11:41

archiveDB pisze: Myślę, że postaram się jeździć pod okiem kogoś doświadczonego / iść na jakiś kurs, ale zastanawiam się - jak było z Wami? Od razu śmigaliście z góry? Jestem jakiś inny czy to naprawdę tak cholernie trudne?
Oczywiście, że nie - zjazdy na początku to niezłe wyzwanie :D
archiveDB pisze:Jakie są najlepsze techniki? Czytałem, że T mocno masakruje kółka, a slalom na drodze gdzie są ludzie / jeżdzą auta pewnie odpada? Obstawiam, że trzeba naprawdę dobrze jeździć, żeby w miarę ogarniać zjazdy?
Trochę bez przesady...
T-stop jest o tyle mało ciekawy, że przy dużej górce jest średnio skuteczny, a pod koniec może się okazać, że masz połowę kółek :D
Skuteczniejszy jest powerslide, ale trudniejszy do wykonania.

Na początek pomyśl nawet o zamontowaniu jednak hamulca - na górki to skuteczne i nie niszczy kółek. Choć jeżeli już ciut umiesz jeździć - przeszkadza.

archiveDB
Posty: 33
Rejestracja: śr sierpnia 03, 2011 3:26
Jeżdżę od: 02 wrz 2011

Re: Jazda z górki.

Post autor: archiveDB » wt sierpnia 06, 2013 12:32

GiS pisze:Generalnie jeśli nie czujesz się jakoś bardzo niepewnie to dasz radę wyćwiczyć sobie podstawowe odruchy sam posiłkując się ew. Youtube'em. Grunt to się nie zrażać.
Dzięki za pomoc, generalnie czułem się chyba za bardzo pewnie, ale po zjazdach nabrałem wątpliwości co do tego czy w ogóle kiedykolwiek będę w stanie uprawiać jakiś urban skating, bo serio, takiej bezsilności i strachu to nigdy nie czułem, wiedziałem, że jadę w dół, wiedziałem, że jadę coraz szybciej i nie mogłem z tym absolutnie nic zrobić, gdybym się odpowiednio szybko nie rzucał na asfalt to nie chcę wiedzieć jakby się to skończyło :D Jutro pokatam po czymś płaskim i pewnie odzyskam trochę pewności siebie, generalnie mam "dwie lewe ręce" do nauki takich rzeczy, ale samo to, że jechałem (kilka odepchnięć, rolki równolegle i znów kilka odepchnięć, próby "wbiegania" w rolkach pod górę itp.) trochę mnie podbudowało, bo na łyżwach początki były znacznie trudniejsze, i masz rację, to dwa zupełnie inne sporty :)
_blues_ pisze:
archiveDB pisze: Trochę bez przesady...
T-stop jest o tyle mało ciekawy, że przy dużej górce jest średnio skuteczny, a pod koniec może się okazać, że masz połowę kółek :D
Skuteczniejszy jest powerslide, ale trudniejszy do wykonania.

Na początek pomyśl nawet o zamontowaniu jednak hamulca - na górki to skuteczne i nie niszczy kółek. Choć jeżeli już ciut umiesz jeździć - przeszkadza.
Problem polega na tym, że T-stop nie umiem zrobić nawet na łyżwach (jeżdżę już ze 4 sezony, ale rzadko, kilka razy w roku), na rolkach tym bardziej a co dopiero z górki... I takie odnosiłem wrażenie, że chyba przy większej górce to za bardzo nie pomoże, bo będę dalej jechał ciągnąc drugą rolkę za sobą? Na pewno postaram się nauczyć tej techniki jak najszybciej, dziś trochę ogarniałem jazdę na 1 nodze a to już dobry krok na drodze ku temu.

A co do powerslide to w ogóle na razie magia dla mnie, i jak miałby on wyglądać przy zjeździe z wielkiej górki? Nie mogę sobie tego wyobrazić. Jeszcze po zjeździe okej, ale w trakcie? Hardcore :)

testownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz sierpnia 05, 2012 9:29
Jeżdżę od: 02 sty 2010

Re: Jazda z górki.

Post autor: testownik » wt sierpnia 06, 2013 10:12

archiveDB pisze:...
Odkryłem kilka rzeczy:
- nawet najmniejszy zjazd może być zabójczy,
- rolki rozpędzają się DUŻO szybciej od roweru (?! :O),
- nie umiem hamować,
- nie umiem skręcać.
....
Ech, aż mi się moje początki przypomniały:) Po drodze na miejscówkę, na której sobie ćwiczę, mam kawałek chodnika. Wracając pierwszy raz na rolkach tą drogę (bo początkowo nosiłem się w reklamówkach;-) ze zdumieniem stwierdziłem, że tam jest STRASZNIE pochyło, a że umiejętności nie były za wielkie, hamowanie, jeszcze wtedy hamulcem, nie do końca opanowane, to powrót wykończył mnie bardziej niż całe poprzedzające go jeżdżenie:) Na szczęście z czasem, i ze wzrostem umiejętności (szczególnie T-stop, bo hamulca się pozbyłem wcześniej) stwierdziłem, że da się tam i szybko pojechać i bezpiecznie zwolnić/wyhamować. Tak że nie zrażamy się, pilnie ćwiczymy podstawy (NA PŁASKIM;-) i z czasem górki przestaną być takie groźne (co nie znaczy, że można je lekceważyć).
Co do powerslide'a, to dla mnie osobiście T-stop wydaję się być skuteczniejszy (może ze względu na jeszcze słabe opanowanie powerslide), jak i bezpieczniejszy do stosowania, szczególnie, gdy nawierzchnia nie powala gładkością. Oczywiście podstawą do T-stopa jest opanowanie jazdy na jednej nodze. Po pewnym czasie już się T-stopuje na obie nogi, co w miarę równoważy zużycie kółek.

Awatar użytkownika
Adi01
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 103
Rejestracja: pt sierpnia 20, 2010 7:01
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Jazda z górki.

Post autor: Adi01 » śr sierpnia 07, 2013 7:51

T-stop na rolkach a T-stop na łyżwach to dwie różne rzeczy. Na rolkach hamuje się całą długością rolki a na łyżwach (hokejowych) tylko "palcami" - początkiem ostrza. Do kontroli prędkości i jej wytracania np. na zjazdach bardzo dobry jest sposób narciarzy, tzw. pług. Nie niszczy kół jak T-stop a ciążar ciała jest rozłożony na obydwie nogi, czyli hamujesz 8 kołami.
Co do prędkości na zjazdach, to subiektywne odczucie - mnie kiedyś na zjeździe zarejestrowało prędkość 47km/h, ale to było na zawodach a tam się nie hamuje przed metą :wink:

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda z górki.

Post autor: Toudi » śr sierpnia 07, 2013 10:32

Chyba niepotrzebnie koncentrujecie się na T. Znacznie zdrowsze dla kół jest hamowanie .... (no w terminologii nie jestem za mocny). Tak hamujemy na szybkich rolkach za wzorem panczenistów. Pooglądaj jakieś filmiki z zawodów łyżwiarskich to zobaczysz.
Raczej nie jest to sposób na wyhamowanie, kiedy już wiesz, że jedziesz za szybko ale do tego etapu, jest to dobry i przyjazny kółkom sposób.
Pozdrawiam
Piotr

waluś
Ścigant 4x110mm
Posty: 388
Rejestracja: wt kwietnia 20, 2010 1:41
Moje rolki: SR Tempest, Twister 243
Jeżdżę od: 02 sty 2001
Lokalizacja: Poznań

Re: Jazda z górki.

Post autor: waluś » śr sierpnia 07, 2013 12:32

Przy dużych prędkościach hamowanie pługiem jest bardzo skuteczne, ale też trudne. Im większe kółka i dłuższa szyna tym łatwiej. Ale na małych też się da. Warunek to dobre wejście w pług. T-stop jest mało skuteczny jak już się rozpędzisz ale dość dobry jak przy zjeździe od razu hamujesz (a nie dopiero jak sie rozpędzisz). Wtedy już za późno. Na rolkach jak z samolotem. Rozpędzasz się i masz jeszcze czas żeby wyhamować i zwolnić. Potem po przekroczeniu pewnej prędkości tak jak samolotowi nie starczy żeby wyhamować przed końcem pasa tak rolkarzowi trudno zahamować żeby się nie wywalić i wtedy jechać dopóki nie skończy się górka.
Na tym filmiku widać hamowanie pługiem
http://www.youtube.com/watch?v=rLOiH_x1 ... VpzzESn-zQ

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda z górki.

Post autor: Toudi » śr sierpnia 07, 2013 2:50

Nie chodziło mi o pług. który zresztą jest chyba skuteczniejszy niż T ale żnie koła tak samo.
Gdzieś tu jest filmik z tegorocznego wyścigu w Lubiatowie w ramach Pucharu kaszub i tam widac, jak Ola Goss hamuje przed nawrotem.
Pozdrawiam
Piotr

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Jazda z górki.

Post autor: GiS » śr sierpnia 07, 2013 6:29

Adi01 pisze:T-stop na rolkach a T-stop na łyżwach to dwie różne rzeczy. Na rolkach hamuje się całą długością rolki a na łyżwach (hokejowych) tylko "palcami" - początkiem ostrza.
No no no, nie wprowadzamy kolegi w błąd;p hamowanie T-Stop palcami wykonuje się TYLKO na łyżwach figurowych, bo jest skuteczniejsze z powodu ząbków, niż hamowanie całą płozą, ale na łyżwach hkejowych i fitnessowych hamuje się środkiem płozy (naturalny rockering, więc siłą rzeczy całą plozą się nie da;p) dociskając środek stopy nie place. Jest to skuteczniejsze, niźli samum czubem płozy i nie zostawia brzydkich dziur, na których się potem przewracam "mieszająć nogami":D

archiveDB
Posty: 33
Rejestracja: śr sierpnia 03, 2011 3:26
Jeżdżę od: 02 wrz 2011

Re: Jazda z górki.

Post autor: archiveDB » śr sierpnia 07, 2013 7:52

Cholera, nadal nic nie wiem, ktoś w końcu powie jaka technika jest najlepsza na górki? Obejrzałem link walusia, ale nie mam pojęcia czym jest to mityczne hamowanie pługiem (rozstawienie nóg na boki bardzo szeroko, jak do szpagatu i "zjeżdżanie" rolek do środka?).

Nigdy bym się nie spodziewał, że górka może być problemem a tu proszę, widzę, że nie tylko trzeba nieźle ogarniać, to jeszcze nie wszyscy są zgodni jak się z takimi zjazdami uporać.

Na razie skupię się na trenowaniu jazdy na jednej nodze oraz skręcaniu, bo przedwczoraj skręcanie by mnie nawet uratowało, ale niestety nie dałem rady ;)

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda z górki.

Post autor: zico » śr sierpnia 07, 2013 8:38

Najlepsza technika jest taka - nie doprowadzić do dużej prędkości, czyli: T-stop od początku. I nie zedrzesz tak kółek, bo będziesz jechać wolno.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

archiveDB
Posty: 33
Rejestracja: śr sierpnia 03, 2011 3:26
Jeżdżę od: 02 wrz 2011

Re: Jazda z górki.

Post autor: archiveDB » śr sierpnia 07, 2013 9:25

Właśnie wróciłem z jazdy (wczoraj odpuściłem, bo miałem straszne zakwasy, rąk i barków, ten sport nie przestaje mnie zaskakiwać ;)) i jestem lekko podłamany.

Nie wiem czy przesadzam, ale czy powinienem trenować wyłącznie na IDEALNIE płaskiej powierzchni? Już mówię o co chodzi, w okolicy mam sporo niby równych uliczek i chodników... Przyjrzałem się im dziś i jednak każda ulica jest pod mniejszym lub większym kątem, kilka razy hamowałem taką techniką jaką opisałem w poprzednim poście i widać na filmiku walusia, no i rzeczywiście udało mi się w ten sposób zatrzymać (czasami :D).

Problem polega na tym, że te rolki nawet w moim mieszkaniu (mam lekko krzywą podłogę) same jeżdżą :D GiS napisał, że to nowe łożyska, ale powiem szczerze, że chyba będę chyba jeździł autem na plac na drugim końcu miasta, bo po prostu nie dam rady nauczyć się jeździć np. na 1 nodze, bo gdzie nie jechałem to albo było z górki (nadal przeżycia nie do opisania) albo pod górkę... Oczywiście nie mówię tutaj o jakichś wielkich zjazdach jak ostatnio (dziś ani razu nie leżałem ;)), ale lekko pochylonych ulicach. Nawet pieprzony parking pod Tesco okazał się być pochyły (i to dość mocno).

I dzięki za radę zico, dziś wziąłem sobie ją bardzo do serca (mimo, że przeczytałem Twój post po powrocie) i nie dopuszczałem do takiej sytuacji jak ostatnio, czułem i widziałem, że jest górka, kółka zaczynały się za szybko kręcić, rozkładałem nogi jak najszerzej i do środka. Kilka razy uratował mnie krawężnik czy znak drogowy. Chciałbym robić T-stopa, ale na razie muszę ogarnąć jazdę na jednej nodze.

Dzięki za pomoc i proszę o wyrozumiałość :D

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Jazda z górki.

Post autor: GiS » czw sierpnia 08, 2013 12:26

Dobrze. Może faktycznie dużo gadamy i mało wnosimy pomocnych uwag do tematu, postaram się więc zebrać swoje doświadczenia z nauki początków, którą wszak sam nie tak dawno odbywałem:)

Zico, poprawiaj jakbym gdzieś Koledze złe rady dawał, żebym niedźwiedziej przysługi nie zrobił:)

Wszystko co tu powiem podpieram tylko swoim doświadczeniem i nie roszczę sobie prawa do zostania jakimkolwiek autorytetem:)

To, że nie masz nigdzie idealnie równej powierzchni to akurat dobrze.
General hamowanie z górki to zbiór różnych rzeczy, które można zrobić zależnie od okoliczności tj.:
-hamowanie pługiem
-hamowanie T-stop
-Spin stop
-jazda slalomem
-Powerslide

Po primo: dobrze zrobiony powerslide jest bardzo skuteczny, ale jest trudny. Ja go nie używam nigdy, chyba że zwyczajnie chcę poslidować.
Pozostałe rzeczy można stosować zależnie od okoliczności, ale T-stop jest najbardziej uniwersalny i wystarczy w każdej sytuacji.
Miałem kiedyś okazję podziwiać rolkarza, który przy jego pomocy zjechał sobie spokojnie na rolkach z najwyżej położonego osiedla w Nałęczowie drogą prowadzącą do "dworca pks". Kto był ten wie, kto nie był niech sobie wygoogla:) Da sie? Da się!
Ważne tylko by T-Stop zacząc przy małej prędkości i kontrolować przy jego pomocy jazdę.
Jeżeli już doprowadzę do szybkiej jazdy, a mam miejsce to dla mnie najskuteczniejszy jest slalom z naprawdę ciasnymi zwrotami, ale to raczej zaawnsowana technika wymagająca umiejętości zwrotu hokejowego i jazdy na zewnętrznej krawędzi.

Tyle teoretyzowania, teraz moje rady praktyczne dla Ciebie.
Znajdź sobie jakieś bezpieczne, duże pochyłe miejsce (parking teco brzmi nieźle:) zakończone trawnikiem.
Rolki mają tą właściwość, że nie jadą po trawie i jedną z prostszych technik zatrzymania się jest "bieg po trawie"
Masz ochraniacze? Najpierw poćwicz upadki na sucho, bez rolek, żebyś poczuł się pewnie.
Upadaj zawsze do przodu. Techniką pomagającą odzyskać równowagę na rolkach jest obniżanie środka ciężkości czyli uginanie kolan. Często wyratujesz się tak z upadku, a nawet jeśli się nie wyratujesz to łatwiej upadniesz w przód lub na bok, a nie polecisz do tyłu.
Jak już to w miarę ogarniesz to znajdź ten trawnik (sprawdź, czy leniwi właściciele nie zostawili jakiś niespodzianek po swych pupilach) i popróbuj najpierw pochodzić po trawie, a potem pobiegać trochę (ale pamiętaj, że łożyska nie lubią piasku/brudu/ziemi/wody, więc z głową:). Jak poczujesz się w tym pewnie to najpierw ćwicz wskakiwanie na trawę z betonu/asfaltu i krótki bieg, a potem rób to dojeżdzając z górki coraz dłuższy dystans (pół metra, metr, dwa itd) i wbiegając na trawę z coraz większą prędkością i teraz już biegnąc dla zatrzymania, a nie samego biegania. Jak już będziesz to swobodnie robił z takiej prędkości do jakiej możesz się rozpędzić jadąc swoimi siłami z tej górki zaczynamy trening właściwy.

Tak naprawdę każda technika hamowania wymaga przede wszystkim równowagi i panowania nad rolkami, a to przyjdzie samo z czasem. Jeśli będziesz jeździł codziennie to nabędziesz pewnej wprawy we wcale nie tak długim czasie. Niestety Twoje 4 sezony sporadycznej jazdy na łyżwach nic nie daj , bo 4h po godzinę codziennie da lepszy efekt, niż te same 4h rozbite na miesiąc, a dobry efekt da dopiero 40h po 4h codziennie:).

No i teraz, mając tak przygotowany bezpieczny teren do nauki poprostu się tam baw. Jeździj, hamuj, skręcaj, ćwicz jazdę na jednej nodze i nabieraj pewności siebie i rolek.
A jak w którymś momencie stracisz panowanie nad tym co robisz i strach pojawi się w oczach wiesz co robić - trawnik:)
Myślę, że po jakichś 20h takiego treningu będziesz się czuł na tyle swobodnie, by zacząć ćwiczyć w mniej kontrolowanych warunkach (ale strzelam ten czas orientacyjnie). Generalnie myślę, że kiedy poczujesz się w hamowaniu w kontrolowanych warunkach pewnie to znaczy, że to jakaś połowa drogi, by czuć się pewnie we względnie wszystkich sytuacjach:) Ideałem, do którego dążysz jest robienie T-stop, czy dowolnej innej techniki odruchowo, bez myślenia o tym, by w sytuacji zaskocznie nie myśleć o tym co robić tylko to robić:)

Może się trochę rozpisałęm, ale mam nadzieję, że Ci to pomoże i nie ostudzi zajawki na rolki:)
Sukcesów!
Pozdro!
GiS over!

archiveDB
Posty: 33
Rejestracja: śr sierpnia 03, 2011 3:26
Jeżdżę od: 02 wrz 2011

Re: Jazda z górki.

Post autor: archiveDB » czw sierpnia 08, 2013 2:50

Wielkie dzięki GiS, może mało piszę, ale wszystko dokładnie czytam i będę walczył. Pomysł z trawą jest niezły, dziś trochę chodziłem po trawie (z górki ;)), ale bałem się o rolki.

Poszukam takiego miejsca, chociaż łatwo nie będzie (parking Tesco nawet by się nadawał, ale trawy jest tam naprawdę niewiele a zaraz dalej dość mocno uczęszczana droga, jakbym przeleciał przez trawnik, to ugh :)).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania początkujących i rekreacyjnych wrotkarzy / help desk for beginners inline skaters”