Malta - zasady ustąpienia pierwszeństwa, kontrola nad jazdą
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
a ja proponuję gwizdek na szyję:)użyty odpowiednio wcześnie i wszyscy zjeżdżają na prawo<LOL>ps.a z przewidywaniem uczestników ścieżek jest różnie..ja jak widzę początkujących lub zwierzątka(pieski bez smyczy ,przyznaję udręka(sama w takich miejscach mam renuara na smyczy) to zwalniam i tyle(poprostu wychodzę z założenia ,że ścieżki są dla każdego a nie tylko dla wyczynowców..szybko jeżdżę jak jest mało ludzi:)ale do czego zmierzam...3miesiące temu jechałam i musiałam szybko hamować(robiłam to kółkami czyli bokiem płozy)a że prędkość nie była minimalna to mnie trochę zarzuciło i....stanęłam bokiem na środku ścieżki...minęły 2 sek. i...wjechał na mnie rozpędzony na maxa rowerzysta szosówką,który jechał za mną:/co prawda but zamortyzował uderzenie ale nie uchroniło mnie to od zarycia potylicą o ziemie(15cm.dalej i był by to asfalt:/)(3dni pod obserwacją,tydzień ograniczenia w ruchach:/)koło wygięte pod kątem 45stopni wzg.średnicy i wiecie co?zamiast udzielić mi pierwszej pomocy to zaczął na mnie krzyczeć,że mam mu koło odkupić<hahaha>i gdzie tu zachowanie odległości?wyczucie prędkości?w ostateczności refleks?nie wspominając o kulturze?!podsumowując od tamtej pory mam kask i ochraniacze...bo to,że ja sama z siebie się nie przewracam to nie znaczy,że jestem bezpieczna..bo zawsze są inni uczestnicy ścieżek,czasami z mniejszą wyobraźnią od mojej:)pozdrowienia:)
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 66
- Rejestracja: ndz lipca 31, 2005 1:20
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
No coż przeważnie trzeba myśleć za siebie i z kogoś czyli wyobrazić sobie co bym zrobił na czyimś miejscu
Ze względów bezpieczeństwa i z nadmiaru obowiązkó jeżdzę na malcie póżnymi wieczorami ale na moje nieszczęście wtedy ścieżkami chadzają naprani nieobliczalni imprezowicze i niestety nie da się przewidzieć czy się np.nie położą w poprzek drogi
Ostatnio też musiałem prawie wyhamować do zera trąc kółeczka bokiem bo akurat na całej szerokości ścieżki była wielka kałuża i towarzystwo myslało że rolami to jak rowerem - można wodować
Pozdrawiam!
Ze względów bezpieczeństwa i z nadmiaru obowiązkó jeżdzę na malcie póżnymi wieczorami ale na moje nieszczęście wtedy ścieżkami chadzają naprani nieobliczalni imprezowicze i niestety nie da się przewidzieć czy się np.nie położą w poprzek drogi
Ostatnio też musiałem prawie wyhamować do zera trąc kółeczka bokiem bo akurat na całej szerokości ścieżki była wielka kałuża i towarzystwo myslało że rolami to jak rowerem - można wodować
Pozdrawiam!
- orken
- Czterokółkowiec
- Posty: 99
- Rejestracja: pt lipca 27, 2007 3:18
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Gorlice/Krakow
zawsze pozostaje "szalenczy lot nad zbiornikiem wodnym"
oj ja cos wiem o przeszkadzaniu, przez jednego takiego delikwenta przegralem zawody, niedosc ze mi zajechal droge to sie wywalil i jeszcze mnie pociagnal... no i trach, bach, w bramke wpadlem, potem na siatke, z kraweznika zjechalem w tlum ludzi i mnie zbierali pol godziny.
oj ja cos wiem o przeszkadzaniu, przez jednego takiego delikwenta przegralem zawody, niedosc ze mi zajechal droge to sie wywalil i jeszcze mnie pociagnal... no i trach, bach, w bramke wpadlem, potem na siatke, z kraweznika zjechalem w tlum ludzi i mnie zbierali pol godziny.
Slalomem przez życie.
- cyber_human
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 116
- Rejestracja: ndz czerwca 25, 2006 11:00
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
naprani, nieobliczalni imprezowicze (a czasem nie naprani i nie imprezowicze, zwykle buraki co sie popisuja przed kumplem albo dziewczyna) na metr przed rolkarzem wyskakuja przed niego, albo machaja reka krzyczac uuuaaaa!!! - to jest dopiero...
normalnie kiedys sie zachwieje i przyloze niechcaco takiemu moim wielkim czarnym ochraniaczem, albo najade go kolami w plozie aluminiowej i wtedy dopiero bedzie wielkie uuuaaaa...
a dzis to ktos we mnie kapselkiem rzucal... nie trafil, ale w kolka poszlo...
normalnie kiedys sie zachwieje i przyloze niechcaco takiemu moim wielkim czarnym ochraniaczem, albo najade go kolami w plozie aluminiowej i wtedy dopiero bedzie wielkie uuuaaaa...
a dzis to ktos we mnie kapselkiem rzucal... nie trafil, ale w kolka poszlo...
- Vaio
- Posty: 18
- Rejestracja: pn października 22, 2007 10:36
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin
No to trzeba tego kogoś zabić!!!!cyber_human pisze:naprani, nieobliczalni imprezowicze (a czasem nie naprani i nie imprezowicze, zwykle buraki co sie popisuja przed kumplem albo dziewczyna) na metr przed rolkarzem wyskakuja przed niego, albo machaja reka krzyczac uuuaaaa!!! - to jest dopiero...
normalnie kiedys sie zachwieje i przyloze niechcaco takiemu moim wielkim czarnym ochraniaczem, albo najade go kolami w plozie aluminiowej i wtedy dopiero bedzie wielkie uuuaaaa...
a dzis to ktos we mnie kapselkiem rzucal... nie trafil, ale w kolka poszlo...
Zwołamy się ze wszystkimi forumowiczami w Poznaniu na Malcie i dopadniemy kretyna.
Moje Roleczki :
http://www.inline-shop.cz/img/450/deshi ... ete_38.jpg
http://www.inline-shop.cz/img/450/deshi ... ete_38.jpg