NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Bezpieczeństwo w jeździe na wrotkach (rolkach / rolki)
Inline skating safety

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

salomonteam1
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 127
Rejestracja: czw maja 15, 2008 2:00
Moje rolki: crossmax s-lab/st. r.thompson
Jeżdżę od: 15 kwie 1995
Lokalizacja: Katowice

NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: salomonteam1 » śr czerwca 25, 2008 9:57

Witam , podobne tematy istnieją ale nie dosłownie o samych wypadkach więc zakładam . Piszcie tu o waszych najgorszych wypadkach na rolkach , może będzie można wyciągnąć z tego naukę i przestrzec innych :D
Zacznę od tego że w mojej "karierze" :) miałem 4 groźne wypadki.
1. W wieku 17 lat przy skakaniu przez fun boxa ( obrót o 180 stopni ) rolka przy zjeździe zacięła się na miękkim asfalcie a ja zaliczyłem plecy i po 20 minutach nie mogłem ruszać ręką w łokciu , jakby ją ktoś do gipsu włożył - potem wizyta w szpitalu i punkcja w łokieć ( nie polecam) - od tego czasu prawie zawsze ubieram ochraniacze na łokcie.
2. Teraz najgłupszy wypadek , wiek 14-15 , upadek z założonymi rękoma , upadając nawet nie zdążyłem ich rozłożyć tylko swoim ciężarem je przygniotłem w wyniku czego nawet nie mogłem się pozbierać przez pierwszą minutę i myślałem że są połamane :) ale były to tylko stłuczenia a sama rekonwalescencja trwała krótko-rada nie jeździć z założonymi rękoma NIGDY! :D
3. Teraz najgorszy wypadek,wiek 18-19 (nie pamiętam) znów fun box , tym razem próba złapania graba przy głupim 180 , co w następstwie przemieniło się w glebe na plecy jeszcze na boxie i przekoziołkowaniem do tyłu , rano 2 dnia nie mogłem ruszyć się z bólu-dosłownie! ale lekarz nic konkretnego nie stwierdził ten wypadek niesie za sobą konsekwencje do dziś bo przy skakaniu i po upadkach plecy bolą...- w tym przypadku mogę poradzić żeby na początek robić triki na mniejszych prędkościach...
4. Kolejny głupi wypadek , skakanie ze schodów w parku chorzowskim , przy lądowaniu zahaczyłem rolką o rolkę w efekcie gleba bez ochraniaczy,potargane spodnie,sporo krwi.
To by było na tyle , w tym roku jeszcze nic ciekawego nie zrobiłem :D , teraz może ktoś inny napisze o swoich wypadkach.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
k3rmit
Posty: 28
Rejestracja: wt marca 25, 2008 4:01
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: k3rmit » śr czerwca 25, 2008 10:43

ja na szczesicie nie mialem nic powaznego, najbardziej niebezpieczna przygoda przydazyla mi sie w Katowicach przed teatrem wyspianskiego przy rynku.

Jechalem z gorki, troche nabralem predkosci. Skrecalem tam zawsze w prawo zeby tory tramwajowe spokojnie poprzekraczac, ale tym razem mi ludzie na pasy wyszli i trzeba bylo ominac. Odbilem w lewo i za pasami od razu w prawo. Nie wyrobilem sie na zakrecie tak jak zawsze i musialem przejechac przez "platanine" torow. Male skoczki miedzy szunami, w pewnym momencie sie zamotalem, rolka zahaczyla o szyne i sru... 1,5 metrowy lot (no, moze ktorszy, ale trzeba dodac dramatyzmu ;)). Na szczescie podczas upadku obrocilem sie na bok/plecy. Pozbieralem sie szybko, ludzie nawet nie zauwazyli. Pare obtarc, siniakow i bolace udo przez jakis czas, ale w sumie nic powaznego.
Powerslide Cell II 07
koncerty.net.pl

Awatar użytkownika
Zyznia
Pięciokółkowiec 80mm
Posty: 183
Rejestracja: sob czerwca 28, 2008 11:57
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: Zyznia » ndz czerwca 29, 2008 10:48

5 lat temu mialam maly wypadek na plastikowych rolkach ;] dzien przed moim obozem jechalam na rolkach, wchodzilam w zakret i nie wiem czemu przewrocilam sie w ten sposob, ze po prostu jakbym 'usiadla' na pupe. pozbieralam sie i cala szczesliwa pojechalam do domu. mniej wiecej po pol godzinie straszny bol glowy, silne wymioty. do szpitala - podejrzenie wstrzasnienia mozgu :D noc w szpitalu nici z obozu :D ale do rolek, jak widac sie nie zrazilam ;)

'Rollerblade Twister III



Pozdrawiam, Marta ;)

Awatar użytkownika
viejo
Czterokółkowiec
Posty: 84
Rejestracja: śr maja 16, 2007 7:28
Moje rolki: Prus,Viking,Bont,Powerslide
Jeżdżę od: 02 sty 1968
Lokalizacja: Olsztyn

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: viejo » ndz czerwca 29, 2008 11:25

Latem 2005 po 30 latach niechęci do sportu (zasługa wielu WFistów) Wybrałem się na rolki.
Kilka dni jazdy i zdawało mi się, że już jestem królem asfaltu. Pojechałem raz na fulla
i przy wyjściu z wirażu spojrzałem do tyłu przez lewe ramię. Straciłem równowagę
i upadłem na wyprostowane ramiona. Nie miałem kasku i chciałem ochronić głowę.
Moja głupota miała lokalne maksimum.

Bolało w prawym ramieniu jak diabli.
Jednak myślałem, że sobie tylko stłukłem. Po dwu dniach miałem mieć wykład
i spróbowałem, czy dam radę pisać na tablicy. Gdy podniosłem rękę to ból rzucił mnie na podłogę.
Okazało się później, że miałem tylne zwichnięcie stawu ramiennego. Miesiąc w gipsie od
brzucha po szyję, Pół roku rehabilitacji. Cały czas czuję, że prawa łopatka lata mi po żebrach.
Mimo to lubię jeździć na rolkach, a jak się zapomnę to i na fulla. Zawsze jednak, gdy poczuję
większą prędkość dzwoni mi dzwoneczek i ostrzega.
Obrazek

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: MirekCz » pn czerwca 30, 2008 5:45

viejo pisze:Latem 2005 po 30 latach niechęci do sportu (zasługa wielu WFistów) Wybrałem się na rolki.
Kilka dni jazdy i zdawało mi się, że już jestem królem asfaltu. Pojechałem raz na fulla
i przy wyjściu z wirażu spojrzałem do tyłu przez lewe ramię. Straciłem równowagę
i upadłem na wyprostowane ramiona. Nie miałem kasku i chciałem ochronić głowę.
Moja głupota miała lokalne maksimum.

Bolało w prawym ramieniu jak diabli.
Jednak myślałem, że sobie tylko stłukłem. Po dwu dniach miałem mieć wykład
i spróbowałem, czy dam radę pisać na tablicy. Gdy podniosłem rękę to ból rzucił mnie na podłogę.
Okazało się później, że miałem tylne zwichnięcie stawu ramiennego. Miesiąc w gipsie od
brzucha po szyję, Pół roku rehabilitacji. Cały czas czuję, że prawa łopatka lata mi po żebrach.
Mimo to lubię jeździć na rolkach, a jak się zapomnę to i na fulla. Zawsze jednak, gdy poczuję
większą prędkość dzwoni mi dzwoneczek i ostrzega.
Taaa, te błędy młodości :mrgreen:
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
viejo
Czterokółkowiec
Posty: 84
Rejestracja: śr maja 16, 2007 7:28
Moje rolki: Prus,Viking,Bont,Powerslide
Jeżdżę od: 02 sty 1968
Lokalizacja: Olsztyn

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: viejo » pn czerwca 30, 2008 9:30

MirekCz pisze:
Taaa, te błędy młodości :mrgreen:
Młodość - czasami eufemizm głupoty.
Zwrócić komuś uwagę na to, że jest głupi to akt wielkiej odwagi. Głupiec sam nie dojdzie
do wniosku że jest głupi, ponieważ jest głupi. Trzeba mu pomóc.
1.Kask zawsze. Całe szczęście że nie przywaliłem głową. Nie da się kasku założyć jak się
już pada. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że przez dłuższy czas nie mogłem
znaleźć kasku pasującego do mojej głowy. Wszystkie miały za mały rozstaw między uszami.
Podejrzewam, że upadek na za mały kask może być również groźny bo może skończyć się wgnieceniem
czaszki.
2. Po mocniejszym wypadku od razu sprawdź czy czegoś sobie nie pogruchotałeś.
Warto wezwać lub podjechać do lekarza.
(do 15 minut zwichnięcie daje się nastawić bez śladów, po dwu dniach ramię nastawiali mi
w znieczuleniu ogólnym).
3. Skutki chwilowej głupoty są długotrwałe. Lekarz powiedział, że może
operacyjnie poprawić działanie stawu. Jednak nie daje gwarancji.
Jak na razie na żadną operację się nie decyduje. Pamiętajcie, że jak coś uszkodzicie
to powrót do stanu sprzed wypadku może być trudny lub nawet niemozliwy.
Obrazek

Awatar użytkownika
r102
Czterokółkowiec
Posty: 63
Rejestracja: wt czerwca 12, 2007 10:09

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: r102 » pn czerwca 30, 2008 1:13

wypadki się zdarzają nie ma co szukać przyczyny w głupocie
/chociaż na pewno głupota zwiększa ich częstotliwość/

prędkość bywa duża asfalt jest na ogół twardszy niż człowiek

ochraniacze pomagają zazwyczaj znacznie zredukować obrażenia


ja na równym jak stół asfalcie szerokości 10 metrów i kilometr długości
/najbliższy inny uczestnik ruchu był tak z 200 metrów ode mnie/
o coś zahaczyłem /nie wiem o co pewnie gałązka? kamyk?/ prędkość była duża przyznaję
uderzenie o asfalt było tak mocne że dobiłem do ziemi żebrami /mimo zgodnego z zasadami BHP
uderzenia najpierw kolanami, potem rękami oczywiście w ochraniaczach/
miesiąc rączek do góry nie mogłem podnieść :alien:

bez ochraniaczy oczywiście pewnie bym już był inwalidą :twisted:

Awatar użytkownika
bezimienna
Posty: 8
Rejestracja: pn czerwca 30, 2008 8:26
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Trójmiasto- nad morzem rozbiłam namiot : )

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: bezimienna » pn czerwca 30, 2008 9:07

* wow, ja nie miałam aż tak bolesnych upadków :wink:
ale za to miałam okropne przezycie: pewnego razu wracałam do domu po 15kilometrowej trasie, byłam tak zmeczona (dałam wycisk, aż tyłek mi sie spocil :tongue: ) ze to rolki mnie prowadziły. Nagle przede mną pojawiła sie spora górka, gdzieś przy zjeżdzie od głównej ulicy. nie byłam w stanie hamowac wiec poddałam sie. Mknęłam tak ze wpadało mi do oczu gorace powietrze. Nagle zobaczyłam przed sobą wesolą rodzinkę (cały chodnik zawalony ciałem). chciałam hamować, ale byłam tak zmeczona ze wywaliła bym się do tyłu, chodnik był za wasnej własnej osi, a na ulice sie nie dało zjechac bo co i rusz pedziły rozpedzone samochody. Zaczełam sie łapac krzaków wystających z ogrodzeń domów położonych przy ulicy. poharatałam sobie całe ręce, ale predkość była zbyt duza bym mogła sie tak zatrzymac. Zblizalam sie nieopatrznie do przechodniów. Zaczełam wrzeszczec w niebogłośy : "uwaga ! " w ostatnim momencie babka sie przesuneła. inaczej zrobilambym jej z tylka garaż.
Ale górka nadal sie nie kończyła. Tym razem było gorzej. Przejście dla pieszych! Myślalam ze umre. modliłąm sie zeby nie jechał żaden samochód. Zamknęłam oczy i przemknęłam. "Udało sie, Bogu dzieki! " Zobaczyłam moje wybawienie. Przez kilka metrów ciągnał sie "przychodnikowy" trawnik. wskoczyłam na niego by sie jak najszybciej zatrzymac. Niestety tak nieopatrznie, że "Wbiłam sie" moimi nowymi czystymi roleczkami w cuchnącą, brudną i mazistą KUPĘ !
Wracalam do domu z kupą na rolkach. I obiecałam sobie - od dziś jeżdże tylko po nadmorskich trasach rowerowych ; )
> Nie pytaj co piszę, pytaj o czym myślę <

Awatar użytkownika
viejo
Czterokółkowiec
Posty: 84
Rejestracja: śr maja 16, 2007 7:28
Moje rolki: Prus,Viking,Bont,Powerslide
Jeżdżę od: 02 sty 1968
Lokalizacja: Olsztyn

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: viejo » pn czerwca 30, 2008 10:57

bezimienna pisze:* wow, ja nie miałam aż tak bolesnych upadków :wink:
...
ale masz za to talent literacki
Obrazek

salomonteam1
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 127
Rejestracja: czw maja 15, 2008 2:00
Moje rolki: crossmax s-lab/st. r.thompson
Jeżdżę od: 15 kwie 1995
Lokalizacja: Katowice

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: salomonteam1 » wt lipca 01, 2008 8:33

Hmmm , na razie to delikatne wypadki :D może jakieś złamaniem ktoś opisze?

Awatar użytkownika
viejo
Czterokółkowiec
Posty: 84
Rejestracja: śr maja 16, 2007 7:28
Moje rolki: Prus,Viking,Bont,Powerslide
Jeżdżę od: 02 sty 1968
Lokalizacja: Olsztyn

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: viejo » wt lipca 01, 2008 9:10

salomonteam1 pisze:Hmmm , na razie to delikatne wypadki :D może jakieś złamaniem ktoś opisze?
Wypraszam sobie - zwichnięcie stawu ramiennego jest o wiele poważniejsze
od wielu złamań. Krew się nie lała to prawda.
Obrazek

Drzastwa
Ścigant 4x100mm
Posty: 282
Rejestracja: pn października 16, 2006 3:37
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: Drzastwa » wt lipca 01, 2008 9:14

salomonteam1 pisze:Hmmm , na razie to delikatne wypadki :D może jakieś złamaniem ktoś opisze?
Albo moze ktoś przez przypadek nagrał swój wypadek ??? Było by to bardziej efektowne niz opisy wypadków . Jednak filmik przedstawia cały obraz wypadku :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.polturbo.pl Turbosprężarki sprzedaż regeneracja.

Awatar użytkownika
bezimienna
Posty: 8
Rejestracja: pn czerwca 30, 2008 8:26
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Trójmiasto- nad morzem rozbiłam namiot : )

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: bezimienna » wt lipca 01, 2008 12:33

viejo pisze:
bezimienna pisze:* wow, ja nie miałam aż tak bolesnych upadków :wink:
...
ale masz za to talent literacki
Na forum Chyba chodzi o to by pogadać.
W jednym zdaniu jest bląd ale tylko dla tego,że kot mi chodził po biurku i klawiaturze.
A mój talent nazwałabym raczej grafomanią.
> Nie pytaj co piszę, pytaj o czym myślę <

salomonteam1
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 127
Rejestracja: czw maja 15, 2008 2:00
Moje rolki: crossmax s-lab/st. r.thompson
Jeżdżę od: 15 kwie 1995
Lokalizacja: Katowice

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: salomonteam1 » wt lipca 01, 2008 10:12

viejo pisze:
salomonteam1 pisze:Hmmm , na razie to delikatne wypadki :D może jakieś złamaniem ktoś opisze?
Wypraszam sobie - zwichnięcie stawu ramiennego jest o wiele poważniejsze
od wielu złamań. Krew się nie lała to prawda.

Przepraszam i zwracam Honor :D
I przyznam że myślałem o tym wypadku,wyobraziłem sobie ten gips...oby mi się to nigdy jutro nie wydarzyło
ps.
jutro betonowa ramp i próby grindowania-pierwsze , więc trzymajcie kciuki :D :D :D

Mirek_83
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 11, 2008 8:44
Moje rolki: Simmons PRO M1
Jeżdżę od: 01 maja 2007
Lokalizacja: Gdańsk

Re: NAJGORSZY WYPADEK NA ROLKACH - PRZESTROGA

Post autor: Mirek_83 » sob lipca 05, 2008 10:10

Witam, ja opiszę "na gorąco" zdarzenie z czwartku (03/07 br.). Wracałem póóóóóóóóźnym wieczorem po rekreacyjnej jeździe do domu. Jako, że miał to być light'owy przejazd nie założyłem ochraniaczy na nadgarstki. No i właśnie podczas powrotu do domu jadąc dość szybko chciałem przeskoczyć wąską wysepkę oddzielającą pasy na jezdni. Wybiło mnie na tym tworze i spadłem przednimi kółkami zaraz przed wjazdem na ścieżkę rowerową (różnica "wzniesień" ok 2-3cm) znów mnie podbiło tylko tym razem spóźniłem reakcję i nogi poszły szybko do przodu, starałem się jakoś w locie obrócić, by upaść w miarę bezpiecznie... nie udało się... ból siedzenia nijak miał się do bólu w nadgarstku. Następnego dnia wizyta u ortopedy... Orzeczenie: pęknięcie i odprysk na jednej z kości śródręcza. Obyło się bez gipsu, ale wisi nade mną widmo kilkutygodniowej absencji ruchowej (pewnie się wyłamię i pójdę po tygodniu na rolki :D). To w sumie "najgorsza" kontuzja jaką miałem na rolkach. Pzdr :)
PS będzie po amerykańsku. PRZESTROGA: trzeba nosić ochraniacze, bez względu na to jak dobrze jeździmy...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Bezpieczeństwo i wrotki (rolki) / Safety”