Recenzja: Powerslide Metro

Urban skating - sprzęt / Inline urban skating equipment

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Herb » pn stycznia 24, 2011 11:21

Ktoś może się zdziwić, czemu wstawiam recenzję tych rolek dopiero teraz, skoro rozpisywałem się o nich na forach i nawet napisałem krótki o nich tekst angielskim łamanym na serpentineroad.com

Otóż wyjaśnienie jest proste:

- uświadomiłem sobie, że jako osoba wiedząca jak używać wyszukiwarki i stosująca tę wiedzę w praktyce, jestem w mniejszości
- sytuacja w sektorze zmieniła się bardzo mocno; głównie za sprawą firmy Fila, a same Metro podrożały w 2011 roku.

Na Metro trzeba więc ponownie rzucić okiem i jeszcze raz rozważyć, czy się opłaca inwestować w nie pieniądze czy nie: w końcu model na 2011 ma kosztować 699zł a z katalogu wynika że zmian w stosunku do wersji 2010, poza białym kolorem cholewki, nie ma. Może się jednak okazać że Powerslide wprowadzą inne modyfikacje – wtedy zaktualizuję tekst.

Poniższa recenzja jest pisana w oparciu o doświadczenia z pierwszym modelem Metro, z roku 2009, ale w jej pisaniu wziąłem pod uwagę minimalne ulepszenia które Powerslide wprowadzili w wersji 2010. Najwygodniej rolki omówić będzie w punktach. Największy „kwiatek” - koła – omówione są jako ostatnie.

Obrazek
Moje Metro z kołami HC i forfiterem na boku ;)

1. Skorupa

Jeżeli Twister to mięczak wśród skorup, Metro to PzKpfw VI Tiger. Naprawdę, shell jest wyjątkowo twardy, co wielu odbiera jako wadę tych rolek. To miecz obosieczny: sztywność skorupy jest naprawdę znakomita, co jest bardzo przydatne dla amatorów slalomu, ale jednocześnie drgania, które przenoszą rolki na stopy podczas zwykłej jazdy, nie mówiąc już o freeride, są bardzo odczuwalne. Ten shell będzie też bardzo trudno dobrze zawiązać osobom o węższych stopach. Można najpierw dopiąć dolną klamrę do oporu (aż boli noga) szybko zawiązać ściśniętą skorupę, a potem obluzować klamrę do dobrego ustawienia. Jeżeli ktoś chce wiązać również górę linera, najlepiej użyć do tego drugiej pary sznurowadeł. Jeżeli poprzestanie się na jednych i bezpośrednio ze skorupy wpuścimy je w but wewnętrzny, ani skorupa ani liner nie będą dobrze zawiązane.

Plastik skorupy jest wytrzymały i odporny na otarcia. Jak to kiedyś pisałem: panzer-skate. Nie daj się zwieść otworom w skorupie: to ozdoba, równie dobrze mogło by ich nie być, w rolce cyrkulacja powietrza praktycznie nie ma miejsca, dlaczego tak jest, opisałem w punkcie poniżej.

Cholewka jest wykonana z dość sztywnego plastiku, jednak wydaje się on bardziej miękki niż ten użyty w skorupie. Dobrze jednak spełnia swoje zadanie i nawet przy odpiętej klamrze nie pozwoli na zbyt duże zgięcie nogi w kostce w bok. Cholewka jest dobrze dograna z linerem, jej krawędzie nie mają możliwości obcierania łydki. Niedorobieniem jest zbyt mały garb pod klamrą, mający ją zabezpieczać przed skutkami upadków. Co prawda jeszcze nie zdarzyło mi się tak upaść by górna klamra dotknęła ziemi, ale jest to jakiś rodzaj niezbyt uciążliwej niedoróbki.

Obrazek
Wnętrze skorupy

Obrazek
Spód skorupy

2. Liner

But wewnętrzny pochodzi z rolek do jazdy agresywnej, ze wszystkimi tego konsekwencjami: jest gruby, dość wygodny, ma poduszkę żelową do osłony palców... ale za to nie przepuszcza prawie w ogóle powietrza. Rolki do jazdy agresywnej rzadko kiedy mają otwory wentylacyjne w skorupie, a rolki USD w których ten liner jest również stosowany, nie mają ich wcale. Firma Sifika która jest częścią Powerslide, projektując go nie musiała się zbytnio przejmować wymianą gazową – efekt jest taki że zaczyna się robić ciepło w nogi dość szybko. Na szczęście para wodna jako tako sobie radzi z penetrowaniem materiału i po wyjęciu nogi z rolki nie ma wrażenia jakby się ją trzymało w foliowym worku. Na mój gust wkładka wewnątrz buta jest trochę za cienka i czuć za bardzo skorupę pod stopą: dodałem pod wkładkę jeszcze jedną z pianki (przycinana do butów, ze sklepu wszystko po 4 zł), a pod liner włożyłem przycięty do jego kształtu kawałek skóry o grubości ok. 2mm. O wiele lepiej.

Liner można zawiązać w górnej części i bardzo polecam ten zabieg: jak już wspomniałem, najlepiej jednak użyć drugiej pary sznurówek. Ogólnie rzecz biorąc ten liner to żaden cud, ale spełnia swoje zadanie i nie sprawia problemów większości użytkowników. Pamiętajcie jednak, paski u góry nie służą do pomocy przy zakładaniu (urwą się niemal natychmiast jeżeli będziecie tak robić), tylko do noszenia rolek.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Cienka wkładka do linera

3. Shock absorber(y)

Kawałek gumy pod piętą nie wyróżnia się niczym szczególnym – gruby jak trzeba, skoki idące w pięty dość dobrze łagodzi. Niewiele pomaga natomiast podczas jazdy po nierównym terenie – sztywna skorupa jest bezlitosna, drgania nic sobie nie robią z jego obecności.

Nad przednim punktem mocującym też znajduje się kawałek gumy – mniejszy i cieńszy. Jeżeli cokolwiek pomaga, to minimalnie, bo stopa i tak jest szersza od niego i w dużej mierze spoczywa na plastiku. Fajnie ze jest, ale jego brak nie byłby odczuwalny. Jak sądzę znajduje się on tam tylko po to, by można było bezproblemowo dostać się do X-Slot, który jest we wgłębieniu skorupy, które trzeba było czymś zasłonić.

Obrazek
Shock absorber ma 1cm grubości. Mniejszy kawałek gumy to zaślepka na przedni x-slot.

4. Szyna

Wielokrotnie pisałem że szyna Metro jest bardzo dobra, ba, nawet najlepsza, jaka została wykonana z alu 6000, jednak człowiek cały czas się uczy i nie mogę z czystym sumieniem tych słów powtórzyć. Kiedyś myślałem że głównie konstrukcja geometryczna gra główne skrzypce – a szyna Metro jest pod tym względem imponująca. Rok z hakiem do przodu i wiem że zastosowana obróbka termiczna i mechaniczna metalu są równie ważne. Mimo że to aluminium 6000, czyli teoretycznie ten sam surowiec z jakiego wykonana jest szyna Hot Rod (Twister), w Metro FSK cechuje się większą miękkością. Ludzie jeżdżący naprawdę ostro na Twister II (szyna jeszcze 245mm) parę lat, nie mają w szynach takich głębokich rys jak ja w swoich po tym powiedzmy roku jazdy (w zimie jeżdżę rzadko). Cedric Blanc (designer który projektował szynę Metro i ulepszył Hardcore FSK) i inżynierowie pracujący przy tej szynie wykonali kawał dobrej roboty: niedostatki materiału są w dużym stopniu nadrabiane geometrią i grubszymi ścianami. Strach pomyśleć jakby to wyglądało gdyby Powerslide zadanie to powierzyli ludziom odpowiedzialnym za prostą jak budowa cepa (a i tak niedorobioną!) szynę Cell FSK z roku 2007/2008.

Podsumowując, dobry kawał metalu do freeride, ale do slalomu już mniej. Może się okazać że sztywność całości będzie dla niektórych wyraźnie za mała.

Edit: nie wiedziałem o tym wcześniej, ale okazuje się że zdarzały się wcale nie rzadkie przypadki zrywania gwintów w szynie. Zapewne jest to wina miękkiego aluminium. Mnie osobiście to się nie przytrafiło, ale od początku stosuję taśmę teflonową na gwinty osi. To powinno w dużym stopniu zabezpieczyć przed usterką, MOCNO ZALECAM takie postępowanie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wbrew pozorom ten głęboki uszczerbek wcale nie powstał w skutek spektakularnego upadku lecz... zawadzenia szyną o szynę podczas ćwiczenia crazy.

5. System mocowania szyny

Tzw. X-Slot jest specyficzny dla rolek Powerslide. Inne firmy stosują albo tradycyjne mocowanie punktowe, bez możliwości regulacji, albo rozwinięcie idei tegoż, czyli umiejscowienie kilku otworów obok siebie. X-Slot pozwala na płynną regulację położenia szyny w przód i tył, podczas gdy w przypadku płytek z kilkoma otworami jest ona tak jakby „skokowa”. Regulacja na boki jest możliwa dzięki eliptycznym otworom w szynie.

Obawiałem się, że X-Slot będzie słabym puntem tych rolek – w końcu to jeszcze jeden ruchomy element, w dodatku w bardzo newralgicznym punkcie. Obawy okazały się jednak bezzasadne, nikomu jeszcze nie udało się wyrwać blaszki z buta, jedyny przypadek uszkodzenia o jakim słyszałem to zniszczenie gwintu w płytce ruchomej – cóż, taki wypadek może się zdarzyć w każdym połączeniu śrubowym. Płytkę można jednak łatwo wymienić i każdy szanujący się sklep powinien to wykonać w ramach gwarancji. Termin gwarancji upłynął? Powerslide w takich wypadkach zwykle idzie na rękę i wysyła część do klienta, wystarczy napisać maila.

System mocowania szyny to bez wątpienia jeden z głównych atutów Metro, a i trzeba pamiętać że podobną swobodę ustawień spośród tradycyjnych skorupowych rolek freestyle oferują jeszcze jedynie Seba FR1, które kosztują o wiele więcej.

6. Klamry

Niestety, nic finezyjnego: toporne klamry zaczerpnięte z jazdy agresywnej. Zaletą jest to że mają dość duże ząbki, przez co trudniej je wyszczerbić. Klamry są w większości egzemplarzy wytrzymałe, ale zdarzały się przypadki że któryś z pasków pękał już przy pierwszym zakładaniu rolek - wada egzemplarza, takie rzeczy zdarzają się z każdym modelem. Kuje w oczy brak jakiejkolwiek osłony dolnej klamry, szczególnie że jest z tego mniej finezyjnego rodzaju który ma dwa wystające elementy (a np. Twister mają klamry które po wewnętrznej stronie rolki praktycznie tworzą jedną płaszczyznę ze skorupą). W takiej konfiguracji łatwiej o uszkodzenia, łatwo nimi zawadzić o siebie, co szczególnie w slalomie jest cechą niepożądaną. Mam mieszane uczucia co do tego elementu – moje są już mocno poharatane, a nadal działają jak nowe, ale zawsze gdy mam bliskie spotkanie z chodnikiem pierwsza myślą jest „ciekawe czy klamra poszła”. Po prostu ich budowa nie wzbudza mojego zaufania.

Obrazek
Dlaczego nieosłonięte klamry w takim miejscu to głupota...

7. Łożyska i tuleje.

Łożyska w Metro to ciekawostka: okazuje się że są całkiem w porządku, ale dopiero po pierwszym czyszczeniu. Fabrycznie są wypełnione gęstym smarem, wyglądającym na coś czym raczej smaruje się wały napędowe niż elementy precyzyjne. W dodatku jest go dużo – bardzo dużo, tak że kulki zamiast się ślizgać, mieszają go wewnątrz łożyska. Imo – łożyska należy wyczyścić i nasmarować czymś sensownym jeszcze przed pierwszą jazdą.

Tuleje dystansowe to niestety tania masówka, robiona bez przykładania wagi do precyzji wykonania. Niektóre są za wąskie, inne ciut za szerokie, tak że koło ciężko wchodzi w szynę. Tak czy inaczej, nie zapewniają właściwych warunków pracy łożyskom – jeżeli po wyjęciu rolek z pudełka i dokręceniu osi wszystkie koła kręcą się swobodnie, jesteś farciarzem. Zacznij grać w totka jeżeli jeszcze tego nie robisz.

8. Osie

Jest lepiej niż w przypadku tulejek, ale też daleko od ideału. W swoich Metro jedną oś musiałem „wyszczuplić” używając wiertarki i papieru ściernego, bo trzeba było się mocować by ją wcisnąć w łożysko. Metal z którego są wykonane osie też nie jest tej klasy co w przypadku innych producentów – są jakieś takie lekkie i wydają się niezbyt wytrzymałe. Dobrze, że zastosowano klucz gwiazda, bo tak miękki metal wyjątkowo łatwo by szło wyrobić gdybyśmy mieli do czynienia ze zwykłym łożem na imbus.

W zestawie jest klucz – powieś sobie go na ścianie na pamiątkę, albo wyrzuć. To atrapa narzędzia: końcówkę ukręcisz najprawdopodobniej przy pierwszym przekładaniu kół (czyt. wyjątkowo szybko), a wypustka do wyciągania łożysk wyłamuje się bardzo łatwo.

9. Inne Śruby

Jeżeli chodzi o śruby mocujące klamry i szyny, to są dobrej jakości, z wytrzymałego metalu, może być jednak konieczne zaaplikowanie kleju anaerobowego na gwint by się nie odkręcały. Śruby mocujące cholewkę były w wersji 09 wyjątkowo złej jakości: miękki metal, sześciokąt łatwo stawał się kółkiem, w dodatku się odkręcały w większości egzemplarzy z nieprzyzwoitą wręcz łatwością. Wersja 2010 ma już o wiele lepsze i problemy jak się zdaje zażegnano – jednak jeżeli ktoś ma zamiar nabyć Metro z drugiej ręki, niech się upewni który to rocznik by nie miał niespodzianki podczas jazdy.

Obrazek
Osie, śruby mocujące szynę, płytki od x-slot (niestety nie ze stali nierdzewnej)

10. Koła

Zostawiłem je na koniec, bo chcę by ktoś kto przeczyta ten tekst dokładnie zapamiętał dlaczego Metro to rolki do których ceny trzeba od razu doliczać koszt nowych, dobrych kół. Zacznijmy od tego, że obie wersje: 09 i 10 mają te same koła, mimo że producent obiecywał że da lepsze: może mieli dobre chęci ale jakaś gruba ryba w zarządzie powiedziała stanowczo nie, tego nie wiem. Druga sprawa: na tych kołach jest napisane Freeskate i FSK, mimo że są to koła GORSZE niż w jednym z najtańszych modeli rolek REKREACYJNYCH made by Fila, w dodatku wersji przeznaczonej do marketów, czyli z GORSZYMI kołami i łożyskami. Dlaczego koła Metro są takie złe?

- zużywają się w zastraszającym tempie – po dwóch godzinach jazdy trzeba je już przekładać bo skosy są bardzo wyraźne
- zużywają się nierównomiernie – mieszanka (trudno to nazwać uretanem) nie ściera się równo na obwodzie i przyjmują kształt któremu daleko od prawidłowego koła
- mieszanka nie ściera się na gładko, lecz robią się w niej bruzdy, a czasami się zdarza że odpadnie większy kawałek tworzywa i zostaje dziura
- tworzywo pęka, w dodatku niektórym użytkownikom po zdarciu połowy „opony” pękła ona na pół wzdłuż obwodu.
- słaba przyczepność, niska twardość, koła są wolne, nawet nie myśl by jeździć na nich po wilgotnej nawierzchni – ślizgają się tak, że odepchnięcie staje się prawie niemożliwe.

Ja straciłem cierpliwość do przekładania po każdej jeździe, kupiłem Hyper Concrete, a stare koła oddałem Suwiemu by dał je komuś w potrzebie, bo slalomowcy amatorzy często szybciej zdzierają koła niż są w stanie kupować nowe; niektórzy jeżdżą na ogryzkach z których już prawie hub przebija. Teraz mam wyrzuty sumienia, że kogoś mimo dobrych chęci skazałem na jazdę na czymś takim.

11. Podsumowanie

Jak ocenić Metro? W czasie posuchy, gdy nie było dostępnych tanich rolek freestyle, były z pewnością hitem. W sezonie 2011 ich cena wzrasta do pułapu, który jest już zarezerwowany dla sprzętu o bardziej wyrównanej jakości komponentów: jeżeli Powerslide nadal nic nie zrobi z kołami, nie wiem czy jest ktokolwiek komu będzie można te rolki polecić z czystym sumieniem za te pieniądze. Chyba jedynie osoby które czują że bez regulacji wzdłużnej położenia szyny nie mogą się obejść, a FR1 są poza ich zasięgiem ze względu na cenę.

Freeridowcy z wężem w kieszeni mają do wyboru jeszcze Fusion X3 i NRK BX, rolki tańsze. Nie należy zapominać też o Roces ASP, które popularnością jakoś się u nas w kraju nie cieszą, a do freeride są bardzo dobre, można je dostać w szerokim wyborze rozmiarów nawet teraz (tj. styczeń 2011 gdy większość rolek jest wyprzedana), w cenie nieco ponad 700 zł.

Slalomowcy: niby na NRK BX też pojeździć można, a nawet po zakupie klamer, by wymienić rzepy i uzyskać lepsze trzymanie stopy wyjdą konkurencyjnie cenowo. Z kolei dorzucimy 90 zł więcej do ceny Metro i mamy Fila NRK, rolki o wiele bardziej dopracowane pod względem jakości poszczególnych elementów. Seba FR2 też są w cenie zbliżonej i na pewno jako całość są lepszą ofertą niż Metro.

Powerslide może się przejechać jeżeli nie ulepszy wyraźnie swojego produktu, lub nie obniży jego ceny. Obawiam się że Metro mogą podzielić los Cell II, które były przez kilka lat nie zmieniane prawie w ogóle, mimo uwag użytkowników, aż w końcu stały się reliktem nijak mającym się do tego co oferowała konkurencja i zaprzestano produkcji. Trzeba mieć świadomość, że nawet jeżeli Metro będą kosztować te 600 zł i pozostaną w obecnej postaci, nadal wiele osób wybierze produkty Fila i Rollerblade: kiedy Metro 09 wyszły, nie miały żadnej konkurencji w swoim sektorze cenowym, poza słabo dostępnymi Seba FRX, które w dodatku są wyraźnie od nich gorsze.

Ocena punktowa: 6/10
Ostatnio zmieniony pt lutego 11, 2011 9:45 przez Herb, łącznie zmieniany 4 razy.
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: zico » pn stycznia 24, 2011 11:42

Bardzo dobrze napisana recenzja. Ze swej strony dodam, że trąbiłem już dużo wcześniej o Metro. Kij w mrowisko - gdzie są teraz Ci, co twierdzili, że w Metro poprawili kółka? Zawsze nie lubiłem "niezdrowego, pełnego bełkotu marketingu" i tudzież, osób, które w zaparte mydlili klientom oczy czy wciskały ten "bełkot" osobom, które nie miały pojęcia o dobrych rolkach, a chciały się dowiedzieć coś rzetelnie. Brawo dla UŻYTKOWNIKA, który odważył się powiedzieć o nich prawdę.
Jedyne, co mi się w miarę podobało w Metro (do pewnego momentu), to to, że można sobie regulować szyny na wszystkie strony. Tylko pytanie - kto to stosuje, kiedy zaczyna jeździć slalom - a przecież te rolki są właśnie dla początkujących, taki podstawowy, tani model. Najtańsze, najlepsze - jak "lubię" to określenie klucz :twisted:

Jeszcze raz WIELKIE brawo za tą recenzję.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
Pedro
Prześcigant 4x110mm
Posty: 446
Rejestracja: wt czerwca 23, 2009 7:54
Jeżdżę od: 01 kwie 2009
Lokalizacja: Lublin

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Pedro » pn stycznia 24, 2011 11:52

no, no ... szacun Herbie ! Bardzo fajnie to napisałeś ! Rzetelnie i fachowo ! Bierz na warsztat kolejny model :)

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Herb » pn stycznia 24, 2011 1:21

Pedro pisze:no, no ... szacun Herbie ! Bardzo fajnie to napisałeś ! Rzetelnie i fachowo ! Bierz na warsztat kolejny model :)
Nie będę pisał recenzji rolek na których nie jeździłem, mogę opisać wrażenia z zetknięcia się z takowymi. Jak dłużej pojeżdżę na czymś innym, na pewno napiszę recke, bez obaw ;)

Zachęcam użytkowników innych rolek do pisania recenzji - pełno ludzi jeździ na praktycznie każdym dostępnym modelu freestyle (oprócz nowych Fila, z wiadomych względów i może jeszcze ASP - jakoś rodakom do gustu nie przypadły). Pedro, masz Seby i Twistery, do dzieła! ;)
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
Casc
Prześcigant 4x100mm
Posty: 311
Rejestracja: sob lipca 12, 2008 3:20
Moje rolki: Fusion X5
Jeżdżę od: 15 maja 1996
Lokalizacja: Szczecin/Poznań

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Casc » pn stycznia 24, 2011 1:32

Czytając ten (dobry!) tekst nasunęło mi się takie oczywiste pytanie: Kiedy producenci rolek odpuszczą sobie udawanie że wiedzą coś o robieniu kół i zajmą się samym butem i szyną, a kółka standardowo będą zamawiać od Hypera?. Poważnie, jeździłem na wielu różnych zestawach kółek i dopiero od kiedy mam Hypery, jest spokój - wiem że trochę minie zanim się zetrą. Ale co jest bardziej istotne, to fakt, że WSZYSTKIE modele kół, na których kiedykolwiek jeździłem (a zdarzało mi się wydawać po 200zł na zestaw nawet z 8-10 lat temu, co było wtedy bardzo bolesne) w porównaniu do hyperów są mało śmiesznym żartem z klienta. Po co w ogóle produkują taki syf? Przecież jak klient kupuje rolki do freestyle to nie po to żeby jeździć po parku albo na hali... co gorsza producenci najwyraźniej nie rozumieją (albo udają że nie rozumieją) że w ten sposób działają na swoją niekorzyść - bo iluś ludzi zanim się porządnie zaangażuje w jazdę, to się zniechęci kosztami. Chyba że jest to jakaś specjalna, tajemnicza polityka marketingowa nie do pojęcia dla amatorów :-)

Kolejny model na warsztat: proponuję opisać Twistery i wytłumaczyć jak zachowuje się ta rolka w trakcie skakania (a zwłaszcza lądowania) - mam pewne obserwacje, ale póki co tylko prywatna teoria.
Mad Blades

Bauer FX1 (1996-1998)
Bauer FX3 (1999-2008)
Fusion X5 (2009 - ?)
Tak kiedyś wyglądały moje rolki:
Obrazek

Awatar użytkownika
Pedro
Prześcigant 4x110mm
Posty: 446
Rejestracja: wt czerwca 23, 2009 7:54
Jeżdżę od: 01 kwie 2009
Lokalizacja: Lublin

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Pedro » pn stycznia 24, 2011 2:21

Herb pisze:Pedro, masz Seby i Twistery, do dzieła! ;)
no mam, mam ... Twistery od paru miesięcy zalegają nieużywane wysoko w szafie, a na Sebach jeżdżę niecały rok (chociaż na początku z przygodami) - na forum z pewnością są użytkownicy dłużej z nimi obyci ... no i nie mam Twojej wiedzy techniczno - rolkarskiej Herbie 8) (serio - tutaj rispekt !)
Chociaż może kiedyś - jeżeli znalazłbym odpowiednią ilość czasu - pokusiłbym się może o jakąś recenzję porównawczą ...
(ale póki co jakoś się nie mogę się zebrać, żeby filmy z ubiegłorocznych zawodów obrobić ...)

Awatar użytkownika
jar-as
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 441
Rejestracja: pt stycznia 30, 2009 8:08
Moje rolki: Seba Igor
Jeżdżę od: 01 maja 1998
Lokalizacja: Gdansk

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: jar-as » pn stycznia 24, 2011 4:25

Cóż miałem ASP i w zasadzie nic im zarzucić nie można jeśli chodzi o rolkę "na miasto" Dobra osłona klamry na Cuffie ,same klamry dobrej jakości ,kola w standarcie znakomite ( "banan" Hyper concrette ),choć nie demonizowałbym aż tak f-my Hyper ,przynajmniej do slalomu .Szyna toporna wizualnie ale dobra i zadnych kłopotów z gwintami szczególnych nie było ,teoretycznie but całkiem nieźle wentylowany ale kto tak na prawde się tym przejmuje ,mając dzisiaj rolkę bezlinerową a nawet wczesniej tą z linerem ,dawno zapomniałem o wentylacji :wink: .
Nie specjalnie jest co o niej pisać ,solidna i trwała rolka ,niesłusznie pomijana, niektórzy twierdzą ,że ciut za droga w porównaniu z konkurencją tyle ,że jak sie doda to kólka to znowu coś innego czy nie wyjdzie na to samo .
To co mi szybko zaczęło przeszkadzac to wysoki cuff wbijający się w łydkę ale to poprzez specyfikę slalomu i niektórych trików .Nie wiem czy PERS jeszcze na nich jeździ (miał swoje :wink: ) ale speed slalom szedł mu znakomicie , w końcu drugi w Polsce w 2009r

Awatar użytkownika
jar-as
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 441
Rejestracja: pt stycznia 30, 2009 8:08
Moje rolki: Seba Igor
Jeżdżę od: 01 maja 1998
Lokalizacja: Gdansk

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: jar-as » pn stycznia 24, 2011 4:36

Casc pisze:Czytając ten (dobry!) tekst nasunęło mi się takie oczywiste pytanie: Kiedy producenci rolek odpuszczą sobie udawanie że wiedzą coś o robieniu kół i zajmą się samym butem i szyną, a kółka standardowo będą zamawiać od Hypera?. Poważnie, jeździłem na wielu różnych zestawach kółek i dopiero od kiedy mam Hypery, jest spokój - wiem że trochę minie zanim się zetrą. Ale co jest bardziej istotne, to fakt, że WSZYSTKIE modele kół, na których kiedykolwiek jeździłem (a zdarzało mi się wydawać po 200zł na zestaw nawet z 8-10 lat temu, co było wtedy bardzo bolesne) w porównaniu do hyperów są mało śmiesznym żartem z klienta. Po co w ogóle produkują taki syf? Przecież jak klient kupuje rolki do freestyle to nie po to żeby jeździć po parku albo na hali... co gorsza producenci najwyraźniej nie rozumieją (albo udają że nie rozumieją) że w ten sposób działają na swoją niekorzyść - bo iluś ludzi zanim się porządnie zaangażuje w jazdę, to się zniechęci kosztami. Chyba że jest to jakaś specjalna, tajemnicza polityka marketingowa nie do pojęcia dla amatorów :-)
Rzadko który producent rolek sam produkuje kółka ,zazwyczaj zamawia albo w Chrl albo we Włoszech .Napisami na kólkach zupełnie się nie sugeruj .To ze np ASP daje Hyper to jak dla mnie chwyt marketingowy ( w sumie słuszny ) bo jak dawać dobre kółka to z dobrą firmą ,gdyby dali te same kólka ale z własnym logo , nie byłbyś już pewny tych kółek i przestało by to być atutem ASP mimo ze to by były cały czas te same kółka .Nie sądzę też by wszystkie firmy miały swoje linie produkcji szyn ,to cholernie drogie technologie i rozrzut pomiędzy metalurgią a szyciem buta jest ogromny . Firmy samochodowe w większości nie robią same ani foteli ani kierownic i wielu innych podzespołów także nie ma się co wiązać z tym co jest napisane na wyrobie .Taki mamy dzisiaj Świat ,marketing i jeszcze raz marketing no i to co się opłaca bardziej ......

jachu
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 139
Rejestracja: sob maja 15, 2010 10:20
Moje rolki: rollerblade twister 243
Jeżdżę od: 02 sty 2010

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: jachu » pn stycznia 24, 2011 5:08

Casc pisze: Kolejny model na warsztat: proponuję opisać Twistery i wytłumaczyć jak zachowuje się ta rolka w trakcie skakania (a zwłaszcza lądowania) - mam pewne obserwacje, ale póki co tylko prywatna teoria.
Ty i Twoje teorie...
Skakałbyś tak wysoko jak my na Twisterach to też byś tak lądował. W lutym będę miał dużo czasu to coś szreibnę.

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Herb » pn stycznia 24, 2011 9:46

jar-as pisze:Nie wiem czy PERS jeszcze na nich jeździ (miał swoje :wink: ) ale speed slalom szedł mu znakomicie , w końcu drugi w Polsce w 2009r
Z tego co pamiętam, przesiadł się na Powerslide S3.
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
jar-as
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 441
Rejestracja: pt stycznia 30, 2009 8:08
Moje rolki: Seba Igor
Jeżdżę od: 01 maja 1998
Lokalizacja: Gdansk

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: jar-as » pn stycznia 24, 2011 10:53

Hm , to nastepna rolka ktora zachwyciła mnie wyglądem i zniechęciła całą resztą ,dzisiaj but S3 pozbawiony cuffa + szyna 12'8 cala i 4x90 robia mi za maszynkę do w miare szybkich wycieczek :wink: .
Szyna przy moim ciężarze za wiotka mimo ze niby stop 7000 coś ale jakiś niezbyt szczęsliwy albo konstrukcja .Brak x slot tylko pseudo regulacja powodowały ze kola ustawione sa jak dla mnie za bardzo w tyl .Toe block wychodził dziecinnie łatwo ale zdaje sie ze tylko to ,przez to ustawienie mialem wrazenie jakbym lecial lekko do przodu .Oczywiście przesadzam ,ale rozmiarówka to tragedia ,podbicie za ciasne choc i tak nie mam wysokiego ....podbicia ..oczywiscie .Do tego cos mi znowu cuff nie przypasował i okrutnie cisnęło z przodu ,nie do wytrzymania ani trzymalo ani nie, luz a jak uginasz noge cos sie wrzynalo ,wiec poszły w kąt tzn np na jakis czas do Krakowa gdzie testował je Miko .W porównaniu do S3 w Seba high bylo miękko i wygodnie jak w bamboszkach a na dodatek pewniej i sprawniej .S3 to jedna z najładniejszych rolek freestyle o ile nie najladniejsza .Dopiero od Igor a teraz KSJ II Seba zaczely wygladac milo i przyjemnie .

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: zico » pn stycznia 24, 2011 11:16

Stop 7000 jest drogi w obróbce, cyfra większa niż np. 6061 żeby lepiej brzmieć, ale zdecydowanie "jakość" gorsza. 6061 łatwo i taniej obrobić, przez co finalnie jest w wielu przypadkach lepsze niż "dobrze brzmiące" aluminium 7000. Marketing.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: Herb » wt stycznia 25, 2011 1:15

Szyna w S3 to była wersja jeszcze przed poprawkami o których wspomniałem wyżej i była źle zaprojektowana: profil jest zbyt niski i świeże koła ocierają o spód buta. Obecna wersja jest dość dobrą opcją do slalomu dla wielu osób, ale widać pro riderzy PS nie byli zbyt z niej zadowoleni, bo HC Evo będą miały nową szynę (przypomina mi bardzo szynę z tych rolek: http://skateplus.yolasite.com/resources ... Slalom.jpg).

Tak w ogóle to doszedłem do wniosku że Hardcore Evo 2010 to pierwsze (bo wcześniejsza wersja prezentuje się raczej jak "beta" tych rolek i ma kilka niedoróbek) i tak naprawdę jedyne rolki freestyle stworzone przez Powerslide które można nazwać sprzętem zrobionym dobrze od początku do końca. Lista z pamięci:

Linia Cell FS - nigdy nie były to rolki na poziomie Salomon FSK na których są wzorowane, ślepa uliczka, miękki but i wrzynające się (a i pękające) w stopę klamry. Brak wyciąganego buta wewn. plus raczej średnia jakość materiałów. Nie mogli się zdecydować jaka ma być szyna, były Hi-Lo, z rockeringiem, krótsze, dłuższe, nawet niedorobione (nierówne położenie drugiej osi od przodu).

Cell III - były rzadkie i gorsze od Cell I/II, but miał konstrukcję jakby był odrzuconym prototypem USD Realm. Stała, nitowana cholewka z tendencja do pękania.

Nowe Cell - to raczej produkt z tego samego worka co Rollerblade Spark X1, Roces Friday, K2 The Don - czyt. rolki rekreacyjne/fitness z krótką szyną udające rolki freestyle.

Maven - ślepa uliczka, próba wykorzystania niezbyt udanej skorupy Cell III, ale z plastikową cholewką. Bezsensownie udziwniona szyna. Pompowany liner...

Vintage - najgłupszy pomysł, but od USD Realm (co prawda ulepszony: inny - lepszy - liner i v-cut) z płozą Cell. Czemu to miało służyć, nie wiem, bo but jest najsłabszy z markowych do jazdy agresywnej (przynitowana na stałe, miękka, pękająca cholewka) a szyna Cell ma wystające śruby czyt. soulplate jest dla ozdoby bo przy próbach grindowania śruby się zniszczą.

Xsjado FSK - nikt się nie zorientował że środowisko freestyle nie potrzebuje takich rolek: gdyby tak było, ludzie masowo robiliby customy. Znowu, szyna z wystającymi śrubami, co kłóci się z ideą rolki z soulplate (szczególnie tak szerokim jak w Xsjado).

S3 - przerobiony but od speedu, ewidentne niedoróbki - Skali niby chciał żeby szyna była tak bardzo cofnięta, ale PS powinno wziąć pod uwagę że nie tylko on ma na S3 jeździć. Pierwsza wersja okropna, druga już przyzwoita, jednak nadal została cofnięta szyna. Ale z koncepcji zapoczątkowanej przez S3 wyszły HC Evo i Seba iGor więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Metro - dlaczego: można przeczytać powyżej.

Tak patrzę na tę listę i mi głupio że ganiłem Rollerblade i Roces za brak dynamicznego rozwoju... chyba lepiej żeby firma wypuszczała przez lata jeden udany model wprowadzając powoli sensowne poprawki niż w takim samym czasie rzucała na rynek kilka z których żaden nie jest naprawdę dobry.
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
jar-as
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 441
Rejestracja: pt stycznia 30, 2009 8:08
Moje rolki: Seba Igor
Jeżdżę od: 01 maja 1998
Lokalizacja: Gdansk

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: jar-as » wt stycznia 25, 2011 7:44

Stop 7000 coś tam to nie tylko marketing to również kwestia składu tego stopu ,ilości magnezu i takich tam ,więc uogólnianie nie ma sensu ,jest różnica w wadze i sztywności przynajmniej jeśli chodzi o szyny w Seba .Pomijając ze obie mają różną konstrukcję , choć to ma ogromny wpływ na sztywność .W szynach Seba po raz pierwszy w rolkach freestyle zastosowano otwory poprzeczne które już od X czasu były stosowane w szynach do jazdy szybkiej .
Wymieniony został nie wyjmowany liner jako wada w Cell .Trudno to uznać za wade przynajmniej w rolce do slalomu w czasach gdy do tego rozwiązania wracamy i wszyscy sobie to chwalą ,kwestia tylko materiałów .Super materiały wewnątrz buta ma KSJ II .Co ciekawe Włoska Roxa tez miała i to chyba wcześniej zastosowane podobne materiały ( Znowu śliczny but ).Mieliśmy okazję popróbować tego ustrojstwa przy okazji zawodów w Gdańsku .Jednak jak zwykle coś było nie tak .Znowu to ustawienie szyny .Szyna w tych Roxa jest taka se i wymiana na Gyro lub seba wiąże sie z wierceniem w bucie i przestawianiem otworów na własną rękę .

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Recenzja: Powerslide Metro

Post autor: zico » wt stycznia 25, 2011 8:00

jar-as pisze:Stop 7000 coś tam to nie tylko marketing to również kwestia składu tego stopu ,ilości magnezu i takich tam ,więc uogólnianie nie ma sensu ,jest różnica w wadze i sztywności przynajmniej jeśli chodzi o szyny w Seba ...
Co to znaczy 7000 coś tam? Tj. pisałem 7000 jest drogi w obróbce i bardzo rzadko to robią, bo jest to nieopłacalne, ale dobrze się nazywa.
Z kolei 7050 nie trzeba już się bawić w obrabianie, bo jest duża różnica w stosunku do 7000. Dokładnie tak samo jest z 6000 i 6061. Wszystko zależy od technologii starzenia i przesycania aluminium.

Tutaj przykłady wytrzymałości (dałem z pogrubieniem wytrzymałość szyn do jazdy szybkiej Schankela, wykonanych z aluminium 6061 i obróbce T6 - akurat w tych szynach dostałem oficjalne dane):

6061 T0 - wytrzymałość na zrywanie: 122 MPa, wytrzymałość na zginanie: 54 MPa
6061 T4 - wytrzymałość na zrywanie: 238 MPa, wytrzymałość na zginanie: 143 MPa
6061 T6 - wytrzymałość na zrywanie: 306 MPa, wytrzymałość na zginanie: 272 MPa
7000 - wytrzymałość na zrywanie: 193 MPa, wytrzymałość na zginanie: 83 MPa

Jak widać obróbka też jest ważna w produkcie końcowym.

Skład danego aluminium masz właśnie w oznaczeniach 6000, 6061, 7000, 7050 czy jakimkolwiek innym.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

ODPOWIEDZ

Wróć do „Urban skating - sprzęt / Inline urban skating equipment”