A mnie wcale nie przeszkadza. No bo Jednak Herb i Jar-as potrzebują oponenta do dyskusji.Praga pisze:...no i dyskusja toczy się dalej. Zdaję sobie sprawę, że chcesz jak najlepiej ale w moich nieufnych oczach większą wiarygodność ma szary szeregowy użytkownik niż człowiek żyjący z handlu danym sprzętem. Nie próbuję tutaj zdyskredytować Twojego doświadczenia ale staram się być szczery i piszę to jak odbieram powyższą dysputę.ja demonstracji upadków w moich zmasakrowanych ochraniaczach (do wymiany) nie przeprowadziłem ani jednej...zico pisze:...a demonstracji z upadkiem przeprowadziłem bardzo, bardzo dużo.
PS: Jeżeli chodzi o ścisłość nowe ochraniacze pewnie kupię u Zico
Jak Zico będzie siedział cicho, to oni też będą siedzieć cicho a ja z dużym zainteresowaniem śledzę tę dyskusję, ponieważ dowiaduję się rzeczy, na które bym nie wpadł sam albo wpadłbym, jak byłoby za późno.
Prywatnie uważam, że z pierwszymi rolkami, nie ma co za dużo kombinować i prostota rozwiązań jako kompromis dla sensownej ceny jest godna rozważenia.
Daleko mi do wymiataczy, którzy wykończyliby normalne rolki w sezon ale też nie jestem taki zupełnie ostatni i jeżdżę na tempish serpentin, czyli rolce zupełnie przez nikogo niepolecanej.
Czytam więc te wszystkie posty o rolkach fr i chciałbym sobie nawet kupić nowe ale te tempishe są wygodne i się nie rozlatują, jak należałoby oczekiwać.
No i jaki z tego wniosek? Dla mnie taki, że oczywiście najlepiej jest korzystać z high-endowych rozwiązań ale czasami skórka nie jest warta wyprawki.
Dlatego też sądzę, że zastanawianie się nad różnicami pomiędzy klamrą a paskiem może być dla niedoświadczonego użytkownika zupełną abstrakcją, bo on nie wie, czego potrzebuje.
Myślę, że jak się dowie, czy woli klamrę czy pasek, aluminium czy kompozyt (ja za aluminium, bo jest lepsze toczenie ale nie skaczę wyżej niż 10 cm), wysoki czy niski cuff, skorupa czy flak, to rolki, które ma będą już w takim stanie, że zakupu nowych nie będzie odczuwał, jako wywalenie kolejnej porcji gotówki na rolki, których być może nie potrzebuje.
Jeśli natomiast od razu kupi sprzęt za 1000 + zł, to jest ryzyko, że on nigdy się nie zepsuje a kolo nigdy się nie dowie, jak smakują inne modele albo przeznaczone do czego innego.
Pozwoliłem sobie zatem wesprzeć punkt widzenia Kuby. Nie dlatego, żebym zamierzał dzwonić po rabat, bo nic nie zamierzam kupować w tym sezonie ale dla podtrzymania tej dyskusji, bo dawno na tym forum nie było tak interesującej wymiany poglądów na temat sprzętu fr, fs czy jak tam zwał.
Panowie! Nie krępujcie się, bo macie wiedzę, którą warto się podzielić.