Strona 2 z 2

Re: I stało się rb vs seba fr2

: czw maja 22, 2014 1:16
autor: doc_strus
Jakaś zbroja by się znalazła, do tego pełny kask i jazda ;-)

Re: I stało się rb vs seba fr2

: czw maja 22, 2014 3:01
autor: Pinnhead
Obrazek ? ;)

Re: I stało się rb vs seba fr2

: pt maja 23, 2014 1:04
autor: Alola
Ale czad ! Kurcze w takim kombinezonie rzeczywiście nic bym nie zdarła. :D
Dziś śmigałyśmy z córką i trafił się automaniak na drodze, który koniecznie chciał bardzo docisnąć mnie do krawężnika.Na szczęście poleciałam szczupakiem w choinki przez chodniczek. Ściółka w zębach, torf w ochraniaczach ale co tam.
Zapodałam sobie dzisiaj pierwszy raz endomondo i wyszło mi około 21km/h, może i zawrotna prędkość to nie jest ale dla mnie to i tak było duży krok do przodu.

Re: I stało się rb vs seba fr2

: pt maja 23, 2014 10:01
autor: h3ymdall
Gratuluję raz jeszcze samozaparcia. 21 na co dzień to fajny wynik. Ja max 15,a średnio zwykle 6. Maluchy, praca itp. Ostatnio trening podstaw slalomu: po kilometrze fisha z lewą i prawą nogą prowadzącą. Metoda wręcz konfucjańska: tysiące powtórzeń.

Re: I stało się rb vs seba fr2

: pt maja 23, 2014 11:45
autor: Pinnhead
21km/h to prędkość maksymalna czy średnia? Endomondo lubi prędkości maksymalne trochę zaniżać. Zwłaszcza jeśli prędkość maksymalna była chwilowa. Im szybciej jedziesz, tym większa różnica pomiędzy faktyczną maksymalną a zapisaną.

No niestety na samochody trzeba uważać. Czasem się zdarza taki kretyn, który uważa, że wszyscy mają mu z drogi zjeżdżać. Też miałem niedawno podobną przygodę z kierowcą starego białego BMW. Na szczęście nie musiałem ratować się ucieczką na pobocze ale na maksa musiałem się do niego docisnąć bo by mnie lusterkiem zahaczył.

Re: I stało się rb vs seba fr2

: pt maja 23, 2014 1:36
autor: kamilspider
Najlepsi są tacy co trąbią, a mają resztę drogi wolną :mrgreen:

Re: I stało się rb vs seba fr2

: pt maja 23, 2014 2:45
autor: h3ymdall
Alola pisze:Akurat na dupsko nie padam :) więc zaplecze bezpieczne, boje się padać więc tego po prostu nie robię ale jak już muszę to lecę do przodu a ochraniaczy na tę część ciała którą mogę zedrzeć po prostu nie ma :D
oprócz tej zbroi są jeszcze kamizelki kevlarowe :mrgreen:

Co do upadków: trudno, trzeba wliczyć w koszty zdrowotne jazdy. Ale nie pozwolić rządzić sobą strachowi przed upadkiem. Dwa lata temu złamałem w łokciu prawą łapę, ale jeżdżę. Po pierwsze, zabezpieczyć możliwe wrażliwe rejony. Po drugie, chłodny umysł i wyrobienie nawyków przy padaniu*.

Co do slalomu: daj sobie po prostu czas. Ja dopiero po niecałym roku jazdy oraz rekonwalescencji znalazłem freeridera, który poświęcił mi trochę czasu. Dopiero niecały rok później ciało się przyzwyczaiło i pozwalam sobie na eksperymenty.
-----------------------------------------------
* nawyki to czasem niebezpieczna broń. Znajomy zjeżdżając ze schodów tyłem, gdy leci w tył, obniża sylwetkę i stara się chwycić poręczy. Ja, uważam to za jak najbardziej słuszne. Ale mój organizm się z tym nie zgadza i twierdzi, że to sposób ograny i mało oryginalny. Kilka lat na macie przy uprawianiu judo nauczyło mnie komfortowo padać na plecy. Co też mój organizm czyni, lecąc czasem tyłem na rolkach ze schodów. Tylko, że na dole nie ma maty...

Re: I stało się rb vs seba fr2

: sob maja 24, 2014 11:20
autor: Alola
Ech taka szybka to jeszcze nie jestem.
Średnia prędkość 17 km/h. Max 21 ale te 21 to bylo nasze szybsze tempo treningowe . Sprawdzę sie na drodze bocznej przy obwodnicy i napisze bo po ulicach miasta troche niebezpiecznie tak sie rozpedzac na maxa. Nigdy nie wiadomo czy nie trafie na jakiegos kierowce który stwierdzi ze cala szosa jest jego...

Re: I stało się rb vs seba fr2

: sob maja 24, 2014 11:55
autor: Pinnhead
No u mnie średnia to 19-20 km/h ale max to 67km/h się udało z górki.

Re: I stało się rb vs seba fr2

: ndz maja 25, 2014 12:48
autor: Alola
Poczekaj, poczekaj za 10 kg. porozmawiamy o prędkościach...