Hamowanie
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
- Szania
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 130
- Rejestracja: śr lipca 16, 2008 8:33
- Jeżdżę od: 0- 0-2008
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Hamowanie
Ja pamętam jak ze 2 razy wyhamowałam na ścianie
Ćwiczenie hamowania T idzie mi powoli (jak wszystko zresztą ). Przy mniejszych prędkościach jest w miarę ok, przy większych lub w sytuacjach nieplanowanych (np wtargnięcie na chodnik trzyletniego mordercy na rowerku) nie idzie wcale. A ja cały czas mam w planach przejazd na rolkach z domu na placyk gdzie ćwiczę. Ech.... może przed końcem sezonu się uda
Ćwiczenie hamowania T idzie mi powoli (jak wszystko zresztą ). Przy mniejszych prędkościach jest w miarę ok, przy większych lub w sytuacjach nieplanowanych (np wtargnięcie na chodnik trzyletniego mordercy na rowerku) nie idzie wcale. A ja cały czas mam w planach przejazd na rolkach z domu na placyk gdzie ćwiczę. Ech.... może przed końcem sezonu się uda
Re: Hamowanie
Witam, jestem początkującą fanatyczką wrotek i potrzebuję pomocy co do hamowania za pomocą dołączonego do roleczki hamulca z wzniesienia na kostce brukowej.
Powiem tak jeżdżę od jakiegoś miesiąca z tym, że większość czasu spędzonego na wroteczkach poświęciłam w domku, ponieważ po pierwszej wyprawie na dwór złamałam nadgarstek
No, ale cóż do rzeczy Od paru dni wychodzę na dwór poćwiczyć jazdę na asfacie i jakoś to idzie , ale problem pojawił się w momencie zjazdu z wzniesienia i nie mówię tu o wzniesieniu asfaltowym, ale o wzniesieniu wykonanym z kostki brukowej. Zjeżdżając z wzniesienia asfaltowego nie mam specjalnie problemu z hamowaniem za pomocą hamulca wmontowanego w rolkę, ale na kostce tracę równowagę (nierówność i łączenia kosteczek). Jak mam się nauczyć hamowania na takiej kostce i czy w ogóle można w ten sposób na takiej nawierzchni hamować ???
Powiem tak jeżdżę od jakiegoś miesiąca z tym, że większość czasu spędzonego na wroteczkach poświęciłam w domku, ponieważ po pierwszej wyprawie na dwór złamałam nadgarstek
No, ale cóż do rzeczy Od paru dni wychodzę na dwór poćwiczyć jazdę na asfacie i jakoś to idzie , ale problem pojawił się w momencie zjazdu z wzniesienia i nie mówię tu o wzniesieniu asfaltowym, ale o wzniesieniu wykonanym z kostki brukowej. Zjeżdżając z wzniesienia asfaltowego nie mam specjalnie problemu z hamowaniem za pomocą hamulca wmontowanego w rolkę, ale na kostce tracę równowagę (nierówność i łączenia kosteczek). Jak mam się nauczyć hamowania na takiej kostce i czy w ogóle można w ten sposób na takiej nawierzchni hamować ???
-
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 492
- Rejestracja: pn lipca 28, 2008 7:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hamowanie
Jazda na rolkach po kostce nie jest łatwa, tym bardziej, że kostka kostce nierówna . Nawet najlepsi rolkarze mają czasem problemy z przejazdem po takiej nawierzchni. Bywa też, że jest to niemożliwe. Z tego co piszesz wynika, że od miesiąca masz rolki, raz się w nich wybrałaś na przejażdżkę, która zakończyła się złamaniem nadgarstka. Teraz ponownie próbujesz. Czy nie za wysoko stawiasz sobie poprzeczkę mając tak małe doświadczenie?psotex pisze:Witam, jestem początkującą fanatyczką wrotek i potrzebuję pomocy co do hamowania za pomocą dołączonego do roleczki hamulca z wzniesienia na kostce brukowej.
Powiem tak jeżdżę od jakiegoś miesiąca z tym, że większość czasu spędzonego na wroteczkach poświęciłam w domku, ponieważ po pierwszej wyprawie na dwór złamałam nadgarstek
No, ale cóż do rzeczy Od paru dni wychodzę na dwór poćwiczyć jazdę na asfacie i jakoś to idzie , ale problem pojawił się w momencie zjazdu z wzniesienia i nie mówię tu o wzniesieniu asfaltowym, ale o wzniesieniu wykonanym z kostki brukowej. Zjeżdżając z wzniesienia asfaltowego nie mam specjalnie problemu z hamowaniem za pomocą hamulca wmontowanego w rolkę, ale na kostce tracę równowagę (nierówność i łączenia kosteczek). Jak mam się nauczyć hamowania na takiej kostce i czy w ogóle można w ten sposób na takiej nawierzchni hamować ???
Kilka razy zdarzyło mi się zjeżdżać po kostce z górki i jedyna myśl, jaka mi wtedy głowę zaprzątała to „nie przewrócić się”. O hamowaniu nie było mowy. Zresztą kostka ma to do siebie, że sama bardzo skutecznie wyhamowuje nie pozwalając na nadmierny wzrost prędkości. Ale jeśli kostka na to pozwala, można próbować hamować metodą "T".
Pozdrawiam.
Re: Hamowanie
Dzięki bj43 za tak błyskawiczną odpowiedz - hamowanie "T"
Co do mojego "wybaranienia i złamania" to pomimo kontuzji cały ten miesiąc dzień w dzień roleczki były w ruchu (w prawdzie w domu, ale pozwoliło mi to na naukę równowagi).
Co do mojej poprzeczki - może i ją stawiam zbyt wysoko z moim doświadczeniem, ale chciałabym się nauczyć pokonywać wzniesienia (z kostki brukowej), ponieważ chciałabym zamienić auto na rolki w sezonie letnim
Dzięki Gośka
Co do mojego "wybaranienia i złamania" to pomimo kontuzji cały ten miesiąc dzień w dzień roleczki były w ruchu (w prawdzie w domu, ale pozwoliło mi to na naukę równowagi).
Co do mojej poprzeczki - może i ją stawiam zbyt wysoko z moim doświadczeniem, ale chciałabym się nauczyć pokonywać wzniesienia (z kostki brukowej), ponieważ chciałabym zamienić auto na rolki w sezonie letnim
Dzięki Gośka
- jar-as
- Redaktor wrotkarstwo.pl
- Posty: 441
- Rejestracja: pt stycznia 30, 2009 8:08
- Moje rolki: Seba Igor
- Jeżdżę od: 01 maja 1998
- Lokalizacja: Gdansk
Re: Hamowanie
I tak trzymaj trzeba mierzyc w gore i niech byle goreczka z kostki nigdy wiecej nie polamie Ci zadnej kostki ,nopsotex pisze:Dzięki bj43 za tak błyskawiczną odpowiedz - hamowanie "T"
Co do mojego "wybaranienia i złamania" to pomimo kontuzji cały ten miesiąc dzień w dzień roleczki były w ruchu (w prawdzie w domu, ale pozwoliło mi to na naukę równowagi).
Co do mojej poprzeczki - może i ją stawiam zbyt wysoko z moim doświadczeniem, ale chciałabym się nauczyć pokonywać wzniesienia (z kostki brukowej), ponieważ chciałabym zamienić auto na rolki w sezonie letnim
Dzięki Gośka
Re: Hamowanie
Niestety hamowanie metodą "T" jeszcze mi nie wychodzi, natomiast udało mi się zjechać ze wzniesienia z hamulcem zamontowanym w roleczce
Re: Hamowanie
Witam!
Trochę sobie już na rolkach jeżdżę (z 8 lat pewnie będzie od tych very-beginnings ) i mam pytanie jak ci downhillowcy wchodzą w nieprostopadłego parallel slide'a przy takich prędkościach, bo mi nawet zwykły parallel nie wchodzi, chociaż nie wiem jakbym się starał (jedyne udane próby były na podłożu typu biały pas od przejścia dla pieszych po deszczu )
Takie hamowanie delikatnym parallelem przydałoby mi się do zjeżdżania fajnym zjazdem z Cytadeli (ciężko tam teraz jest, bo liści pełno, a i nierzadko jest mokro), bo na razie to tylko ciasny slalom (tak jak na nartach), T-stop i Powerslide, a te metody nie przekonują mnie w 100%, że dam radę wyhamować w przypadku nagłego pojawienia się istoty ludzkiej na mojej trasie
Trochę sobie już na rolkach jeżdżę (z 8 lat pewnie będzie od tych very-beginnings ) i mam pytanie jak ci downhillowcy wchodzą w nieprostopadłego parallel slide'a przy takich prędkościach, bo mi nawet zwykły parallel nie wchodzi, chociaż nie wiem jakbym się starał (jedyne udane próby były na podłożu typu biały pas od przejścia dla pieszych po deszczu )
Takie hamowanie delikatnym parallelem przydałoby mi się do zjeżdżania fajnym zjazdem z Cytadeli (ciężko tam teraz jest, bo liści pełno, a i nierzadko jest mokro), bo na razie to tylko ciasny slalom (tak jak na nartach), T-stop i Powerslide, a te metody nie przekonują mnie w 100%, że dam radę wyhamować w przypadku nagłego pojawienia się istoty ludzkiej na mojej trasie
- Casc
- Prześcigant 4x100mm
- Posty: 311
- Rejestracja: sob lipca 12, 2008 3:20
- Moje rolki: Fusion X5
- Jeżdżę od: 15 maja 1996
- Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Re: Hamowanie
T-stop jest zły, bo w błyskawicznym tempie niszczy koła, więc najlepiej go używać tylko w nagłych przypadkach. Inna sprawa że na liściach to można wpaść w poślizg i z tego T-stopa wyjdzie hamowanie całą powierzchnią ciała, że się tak wyrażę. Moim zdaniem najlepszą opcja jest 1) patrz przed siebie i przejeżdżać przez zakręty w taki sposób, aby mieć możliwie największą widoczność na to co jest po drugiej strony 2) w razie potrzeby hamowania przygotować się, czyli zwolnić (lekki slalom lub szeroki rozkrok) 3) zahamować pętlą czyli zawracając, kiedy już prędkość będzie taka, że uda się zmieścić na trasie (w końcu czasem są 2 metry szerokości, czasem 5 na zrobienie pętli).
Ciekawym rozwiązaniem jest też hamowanie rotacyjne (nie znam profesjonalnej nazwy) - potrzebujemy tylko powierzchnię koła o około półtorametrowej średnicy - zaczynamy od wejścia w bardzo ciasną pętlę a potem 'kołujemy" wytracając prędkość (często jedno kółko wystarczy). Wymaga to wprawy (cały czas się uczę) ale jest skuteczne i wygodne na mieście (światła...) a do tego jako bonus fajnie wygląda. Niestety przy większych prędkościach może skończyć się upadkiem (mi się nie zdarzyło, ale "coś" mi podpowiada zawsze czy już mogę tak hamować czy jadę za szybko - przeczucie?).
Zawsze pozostają też alternatywne freeridowe metody związane ze znakami drogowymi czy słupami od świateł - na awaryjne hamowanie jak znalazł metodą "na zderzenie" (przy dojeżdżaniu wystawiasz rękę przed siebie - polecam ochraniacz nadgarstka, czasem uderzenie jest mocniejsze niż się wydaje, zresztą polecam przy mniejszych prędkościach) lub "na zaczep" (tu dwie wersje, jedna to zaczepienie łokciem - do naprawdę awaryjnych sytuacji, druga to zaczepienie dłonią i wejście w rotację wokół słupa - dużo bezpieczniejsze, ale wymaga odrobiny siły w rękach.
Ciekawym rozwiązaniem jest też hamowanie rotacyjne (nie znam profesjonalnej nazwy) - potrzebujemy tylko powierzchnię koła o około półtorametrowej średnicy - zaczynamy od wejścia w bardzo ciasną pętlę a potem 'kołujemy" wytracając prędkość (często jedno kółko wystarczy). Wymaga to wprawy (cały czas się uczę) ale jest skuteczne i wygodne na mieście (światła...) a do tego jako bonus fajnie wygląda. Niestety przy większych prędkościach może skończyć się upadkiem (mi się nie zdarzyło, ale "coś" mi podpowiada zawsze czy już mogę tak hamować czy jadę za szybko - przeczucie?).
Zawsze pozostają też alternatywne freeridowe metody związane ze znakami drogowymi czy słupami od świateł - na awaryjne hamowanie jak znalazł metodą "na zderzenie" (przy dojeżdżaniu wystawiasz rękę przed siebie - polecam ochraniacz nadgarstka, czasem uderzenie jest mocniejsze niż się wydaje, zresztą polecam przy mniejszych prędkościach) lub "na zaczep" (tu dwie wersje, jedna to zaczepienie łokciem - do naprawdę awaryjnych sytuacji, druga to zaczepienie dłonią i wejście w rotację wokół słupa - dużo bezpieczniejsze, ale wymaga odrobiny siły w rękach.
Mad Blades
Bauer FX1 (1996-1998)
Bauer FX3 (1999-2008)
Fusion X5 (2009 - ?)
Tak kiedyś wyglądały moje rolki:
Bauer FX1 (1996-1998)
Bauer FX3 (1999-2008)
Fusion X5 (2009 - ?)
Tak kiedyś wyglądały moje rolki:
Re: Hamowanie
Hmm... Coś czuję, że przy 30-40 na godzinę i wilgotnej i nierównej nawierzchni szerokości 2,5m pokrytej dodatkowo liśćmi mogłoby to nie zadziałać
Mój zjazd stamtąd polega na ciągłym wchodzeniu w zakręty (po narciarsku, łyżworolki razem, kolana razem) w taki sposób, żeby jak najbardziej przy tym zwolnić. Wydaje mi się, że robię to dość dobrze, ale nadal do pewnej prędkości krańcowej przyspieszam. Dlatego też myślę, że tylko slide wchodzi w grę, bo na nic innego nie ma miejsca / jest za duża prędkość do wytracenia.
Mój zjazd stamtąd polega na ciągłym wchodzeniu w zakręty (po narciarsku, łyżworolki razem, kolana razem) w taki sposób, żeby jak najbardziej przy tym zwolnić. Wydaje mi się, że robię to dość dobrze, ale nadal do pewnej prędkości krańcowej przyspieszam. Dlatego też myślę, że tylko slide wchodzi w grę, bo na nic innego nie ma miejsca / jest za duża prędkość do wytracenia.
- jarekt
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 202
- Rejestracja: pn czerwca 09, 2008 10:19
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Opole
Re: Hamowanie
micles pisze:Hmm... Coś czuję, że przy 30-40 na godzinę i wilgotnej i nierównej nawierzchni szerokości 2,5m pokrytej dodatkowo liśćmi mogłoby to nie zadziałać
Mój zjazd stamtąd polega na ciągłym wchodzeniu w zakręty (po narciarsku, łyżworolki razem, kolana razem) w taki sposób, żeby jak najbardziej przy tym zwolnić. Wydaje mi się, że robię to dość dobrze, ale nadal do pewnej prędkości krańcowej przyspieszam. Dlatego też myślę, że tylko slide wchodzi w grę, bo na nic innego nie ma miejsca / jest za duża prędkość do wytracenia.
A ja bede z uporem maniaka powtarzal, ze najprostrzym ze skutecznych metod hamowania jest powerslide. Oczywiscie na dobrej nawierzchni bo na nierownej mozna sie katapultowac. Pararel slide nie tylko jest o niebo trudniejszy ale tez wcale nie jest skuteczniejszy. Teroretycznie hamujesz 2 rolkami zamiast jedna w praktyce jednak rolkarze intuicyjnie znacznie bardziej dociazaja noge dalsza a noga blizsza sluzy do kontrolowania pozycji i zachowywania rownowagi. To nawet widac na filmikach gdzie hamuje sie z duzych predkosci - rolkarze maja potezny odstep miedzy rolkami wlasnie po to zeby zachowac rownowage. Skutecznosc hamowania zalezy od sily z jaka docisniesz rolke hamujaca do podloza - przy powerslidzie znacznie latwiej przeniesc caly ciezar ciala na rolke hamujaca bo caly czas masz asekuracje w razie uslizgu (druga noga). Zgodnie z zasadami fizyki nacisk na rolke hamujaca zalezy wylacznie od Twojej masy ciala, z tego co mnie uczyli na zajeciach to droga hamowania wcale sie nie skruci jesli zamiast cala mase przekazac na jedna rolke rozlozysz ja po polowie na obie rolki....
PS. Pararel Slide na lisciach albo na innej nawierzchni o zmiennej przyczepnosci to juz za wysoka szkola jazdy jak dla mnie. Nie wiem czy nawet Seba na czyms takim by sobie poradzil...
Seba High Red, Powerslide Cell II '08 - poza tym w domu Rollerblade Spiritblade 4.0W oraz dzieciece Seba Junior, Bladerunnner Octane, Rollerblade Mini TFS, Powerslide HotWheels.
- Slawek
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 492
- Rejestracja: pt września 16, 2005 9:10
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Służewiec
- Kontakt:
Re: Hamowanie
?!?!?!Casc pisze:T-stop jest zły, bo w błyskawicznym tempie niszczy koła, więc najlepiej go używać tylko w nagłych przypadkach.
T-Stop to chyba najczesciej uzywany i najbezpieczniejszy sposob wytracania predkosci na rolkach... Nie wymaga duzej ilosci miejsca, jest latwy do nauczenia i umozliwia bardzo precyzyjne kontrolowanie predkosci przy zjezdzaniu z kazdej gorki... I nawet na calkowicie mokrej i pokrytej mokrymi liscmi nawierzchni jest bezpieczny i doskonale sie sprawdza.... I wcale nie niszczy kol - trzeba miec tylko wyczucie.... A w naglych przypadkach czasem latwiej ominac przeszkode niz przed nia zahamowac... A jakby co to juz lepiej powerslide.... I zadne tam koleczka, obroty czy oberki bo sie mozna na prawde zdziwic...
A najwazniejsze w tym wszystkim to nie rozpedzac sie za bardzo i nie przeceniac wlasnych mozliwosci...
Slawek
*janarolki freestyle skating team*
Re: Hamowanie
przepraszam ze odswiezam.. ale taka uwaga.. ktos pisal ze spin stop to bzdura... jak sie ma troche miejsca to naprawde skutecznie mozna ta metoda hamowac na poczatku Tstop zeby odrobine wytracic predkosc potem spin stop i jest cacy jak ladnie zlozymy rolki i wystarczajaco mocno pochylimy sie do przodu ( zeby sila odsrodkowa nas nie zwalila z nog ) to bardzo szybko sie zatrzymujemy... w najgorszym ukladzie zakrecimy poltora - dwa koleczka i tyle
jak sie nie jezdzi 30- 40 km/h tylko rekreacyjnie po 20 km/h to wg mnie ta metoda w zupelnosci wystarcza
slidy sa chyba na wieksze predkosci
PS.. co mnie strasznie dziwi.. spin stop bardzo latwo i szybko sie naucyzlem.. a cholera power slidu nie moge... nie moge sie przelamac
jak sie nie jezdzi 30- 40 km/h tylko rekreacyjnie po 20 km/h to wg mnie ta metoda w zupelnosci wystarcza
slidy sa chyba na wieksze predkosci
PS.. co mnie strasznie dziwi.. spin stop bardzo latwo i szybko sie naucyzlem.. a cholera power slidu nie moge... nie moge sie przelamac
Re: Hamowanie
WItam
Przepraszam ,że odnawiam ale nie chciałem tworzyć nowego tematu a szukajka dobrze dziala . Właśnie ostatnio bylem na rolkach (pominę fakt ze były 2 rozmiary za duże i łożyska nie są w najlepszym stanie ) i chciałem hamować hamulcem ale po prostu nie potrafiłem... może dlatego ze nawierzchnia nie była zbyt dobra a może dlatego ze jak się to robi nie umiejętnie wolno się zatrzymuje. O T-stopie nie wspomnę bo kiepsko go stosowałem dopiero w domu się zorientowałem ,ale spin stop mi zaczął wychodzić dobrze(może dlatego ze tak hamuje na łyżwach?) Stad moje pytanie czy kulka się przez to nie zedrą dożo szybciej? Trochę ślady mi zostawały na asfalcie i się tak zacząłem zastanawiać. I czy płoza w rolkach jest naprawdę wytrzymała? Nie będzie się jakoś wyginać ? Którego hamowania dobrze używać przy szybszej jeździe? Powerslida czy Parallel Slide?
Przepraszam ,że odnawiam ale nie chciałem tworzyć nowego tematu a szukajka dobrze dziala . Właśnie ostatnio bylem na rolkach (pominę fakt ze były 2 rozmiary za duże i łożyska nie są w najlepszym stanie ) i chciałem hamować hamulcem ale po prostu nie potrafiłem... może dlatego ze nawierzchnia nie była zbyt dobra a może dlatego ze jak się to robi nie umiejętnie wolno się zatrzymuje. O T-stopie nie wspomnę bo kiepsko go stosowałem dopiero w domu się zorientowałem ,ale spin stop mi zaczął wychodzić dobrze(może dlatego ze tak hamuje na łyżwach?) Stad moje pytanie czy kulka się przez to nie zedrą dożo szybciej? Trochę ślady mi zostawały na asfalcie i się tak zacząłem zastanawiać. I czy płoza w rolkach jest naprawdę wytrzymała? Nie będzie się jakoś wyginać ? Którego hamowania dobrze używać przy szybszej jeździe? Powerslida czy Parallel Slide?
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Hamowanie
Zależy jakie kółka, jaka szyna, jakie rolki.lamaq pisze: Stad moje pytanie czy kulka się przez to nie zedrą dożo szybciej? Trochę ślady mi zostawały na asfalcie i się tak zacząłem zastanawiać. I czy płoza w rolkach jest naprawdę wytrzymała? Nie będzie się jakoś wyginać ?
Hamulec lub Powerslide.lamaq pisze: Którego hamowania dobrze używać przy szybszej jeździe? Powerslida czy Parallel Slide?
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Re: Hamowanie
Powerslide przy bardzo szybkiej jeździe radzę wykonywać tylko na w miarę przyzwoitej nawierzchni, albo po wielu udanych Powerslide'ach przy normalnej prędkości. Nigdy nie wiadomo czy jakaś minimalna góreczka nie wytrąci nas w którąś ze stron i fikołek gotowy.