Mięsień piszczelowy na starcie
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn maja 20, 2013 11:36
- Moje rolki: Seba FR1
- Jeżdżę od: 01 kwie 2013
- Lokalizacja: Sulechów
- Kontakt:
Mięsień piszczelowy na starcie
Chciałbym dowiedzieć się, czy ktoś ma podobny problem: ubieram rolki, zaczynam jeździć i tak w pierwszych ok 15-20 min. powtarza się ten sam scenariusz: zaczyna boleć mięsień piszczelowy w obu nogach, siadam na sobie na 1-2 minuty, mniej boli, jadę znowu, ból znów daje się we znaki, chwilka odpoczynku i od nowa, po jakiś 20 minutach takiej zabawy ból ustępuje i mogę jeździć już nawet cały dzień. Wygląda że potrzebują rozgrzewki, ale jakiej??
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
W końcu przejdzie. Ból piszczeli może być spowodowany również twardymi kółkami.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
- Doody
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 980
- Rejestracja: ndz maja 15, 2011 7:59
- Moje rolki: SEBA FR2 + HC / PS R4
- Jeżdżę od: 01 maja 1993
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
W filach problemem jest język który jest "łamany" i wiele osób ma w nich problem z bólem w tej okolicy. Po rozgrzewce niektórym przechodzi innym nie. Rozwiązaniem może być żelowa wkładka pod język. Któraś z firm taką produkowała do butów łyżwiarskich, niestety teraz nie mogę sobie przypomnieć która.
Znam z autopsji: BAUER FX3, Rollerblade Super Stradablade, ROCES ROME FCO, ROCES M12, Fila Primo Wave, Powerslide R4, Rollerblade Racemachine, Powerslide Phuzion Urban 11, SEBA FR2, Powerslide R4
-
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 492
- Rejestracja: pn lipca 28, 2008 7:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
Też tak miałem, jak zaczynałem jeździć. Po miesiącu jazdy kilka razy w tygodniu mięśnie się wzmocniły i przestały boleć. Natomiast jeśli bolą dolne ścięgna mięśni piszczelowych przednich, to rzeczywiście może to być spowodowane zbyt dużym uciskiem języka buta na zakończenie ścięgna. Wkładki żelowe można kupić w większych aptekach lub sklepach Cezal.
Pozdrawiam.
- Hell'O'Kitty
- Czterokółkowiec
- Posty: 82
- Rejestracja: ndz czerwca 30, 2013 8:11
- Moje rolki: Rollerblade Spark TR 80
- Jeżdżę od: 13 kwie 2012
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
Witam.
Kudy mi tam do przedpiśców, jestem rolkarzem amatorem z małym stażem ale...
Mam czasami to samo co kolega alex51, i metodą obserwacji doszedłem do dość ciekawych wniosków.
Ból ten pojawia się u mnie gdy mój organizm nieświadomie próbuje przytrzymać rolkę palcami stóp.
Ne wiem jak to wytłumaczyć, to odruch podobny do tego który mamy próbując biec w klapkach.
Powody tego odruchu (u mnie) są co najmniej dwa:
- za słabo dopięte rzep i klamra (na początku zwykle nie śrubuję na amen, żeby noga miała miejsce po rozgrzaniu);
- słabe poczucie równowagi (niepewność psychomotoryczna) i związana z tym sztywność ruchów, ustępująca zwykle po kilku minutach jazdy.
Zwykle pomaga właśnie kilkanaście minut jazdy i poprawienie zapięć.
Co ciekawe, ból ten nie pojawia się zawsze, choć powiedzmy "procedury startowe" mam zawsze takie same.
Widocznie wpływ mają na to również czynniki przedrolkowe, obstawiałbym głównie stres, poziom wypoczynku itp.
Ciekawym co Koledzy na to
Z pozdrowieniami,
Hell'O'Kitty
Kudy mi tam do przedpiśców, jestem rolkarzem amatorem z małym stażem ale...
Mam czasami to samo co kolega alex51, i metodą obserwacji doszedłem do dość ciekawych wniosków.
Ból ten pojawia się u mnie gdy mój organizm nieświadomie próbuje przytrzymać rolkę palcami stóp.
Ne wiem jak to wytłumaczyć, to odruch podobny do tego który mamy próbując biec w klapkach.
Powody tego odruchu (u mnie) są co najmniej dwa:
- za słabo dopięte rzep i klamra (na początku zwykle nie śrubuję na amen, żeby noga miała miejsce po rozgrzaniu);
- słabe poczucie równowagi (niepewność psychomotoryczna) i związana z tym sztywność ruchów, ustępująca zwykle po kilku minutach jazdy.
Zwykle pomaga właśnie kilkanaście minut jazdy i poprawienie zapięć.
Co ciekawe, ból ten nie pojawia się zawsze, choć powiedzmy "procedury startowe" mam zawsze takie same.
Widocznie wpływ mają na to również czynniki przedrolkowe, obstawiałbym głównie stres, poziom wypoczynku itp.
Ciekawym co Koledzy na to
Z pozdrowieniami,
Hell'O'Kitty
-
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 492
- Rejestracja: pn lipca 28, 2008 7:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
Trafiłeś w sedno. Rolki są cięższe od butów, w których na co dzień chodzimy. Dla unoszenia przodu rolek potrzeba większej siły, którą musi pokonać właśnie mięsień piszczelowy.Hell'O'Kitty pisze:...Ból ten pojawia się u mnie gdy mój organizm nieświadomie próbuje przytrzymać rolkę palcami stóp...
Pozdrawiam.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn maja 20, 2013 11:36
- Moje rolki: Seba FR1
- Jeżdżę od: 01 kwie 2013
- Lokalizacja: Sulechów
- Kontakt:
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
Hell'O'Kitty - trafiłeś w sedno, dobrze analizując sprawę jest jak mówisz, zbyt "twarde", podświadome utrzymywanie równowagi - później mózg jakby się przestawiał w tryb "łyżworolki ON" i równowaga utrzymywana jest bardziej dynamicznie - całym ciałem - z dużo mniejszym obciążeniem mięśni podudzi. Tak jak mówiłem wcześniej, po przejściu tego wkurzającego zjawiska jeździłem po kilka godzin bez przerwy i to nie tylko po równych drogach, ale też polbruk, czasami nawet mocniej "zmęczony życiem".
Chyba jedyne panaceum na coś takie to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć aż każdy ruch na rolkach będzie całkowicie automatyczny, podświadomy? Będę czekał na pierwsze oznaki wiosny żeby to sprawdzić.
A tak przy okazji czy ktoś próbował wynająć salę gimnastyczną do jazdy na rolkach w jakimś małym zaściankowym mieście jak moje?
Chyba jedyne panaceum na coś takie to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć aż każdy ruch na rolkach będzie całkowicie automatyczny, podświadomy? Będę czekał na pierwsze oznaki wiosny żeby to sprawdzić.
A tak przy okazji czy ktoś próbował wynająć salę gimnastyczną do jazdy na rolkach w jakimś małym zaściankowym mieście jak moje?
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn maja 20, 2013 11:36
- Moje rolki: Seba FR1
- Jeżdżę od: 01 kwie 2013
- Lokalizacja: Sulechów
- Kontakt:
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
Jest już około pół roku od poprzedniego posta, z osobistych obserwacji widzę że każdy z szanownych Forumowiczów miał rację Po solidnym zabraniu się do roboty (zwykle co drugi dzień 1-2 godzin jazdy) mięśnie porządnie "zmężniały" i nie bolą, a i wbudowany autopilot sprawuje się coraz lepiej ratując przy drobnych utratach równowagi - ta podświadoma część mojego mózgu pozwala też na wyeliminowanie "spinki" w mięśniach przy jeździe na trudnych nawierzchniach - choćby totalnie zniszczone płyty betonowe tworzące jezdnie w moim blokowisku. Skaczę nie za wysoko, ale za to każde wybicie i lądowanie jest pewne i solidne - trening robi swoje.
Największym problemem nadal jest jazda do tyłu - daję sobie już nieźle radę ale metodą "na wężyka" gdzie nogi zawsze są obok siebie. Prz próbie ustawienia nóg w jednej linii (co bez problemu mogę zrobić jadąc do przodu) i wykonaniu czegoż podobnego do przeplatanki tyłem... tracę równowagę i klapa. Męczę ten temat, ale beż wyraźnych sukcesów
W rolkach przekładałem już dwukrotnie koła, ale nie wiem jak często zaglądać do łożysk? Unikam piachu i deszczu, przy przekładaniu zawsze wyczyszczę je z zewnątrz, ale chciałbym aby posłużyły mi dłużej - a profilaktyka to podstawa.
Największym problemem nadal jest jazda do tyłu - daję sobie już nieźle radę ale metodą "na wężyka" gdzie nogi zawsze są obok siebie. Prz próbie ustawienia nóg w jednej linii (co bez problemu mogę zrobić jadąc do przodu) i wykonaniu czegoż podobnego do przeplatanki tyłem... tracę równowagę i klapa. Męczę ten temat, ale beż wyraźnych sukcesów
W rolkach przekładałem już dwukrotnie koła, ale nie wiem jak często zaglądać do łożysk? Unikam piachu i deszczu, przy przekładaniu zawsze wyczyszczę je z zewnątrz, ale chciałbym aby posłużyły mi dłużej - a profilaktyka to podstawa.
- Pinnhead
- Prześcigant 4x100mm
- Posty: 333
- Rejestracja: czw września 19, 2013 9:58
- Moje rolki: 3 i 4 kółkowe :P
- Jeżdżę od: 02 lip 1997
Re: Mięsień piszczelowy na starcie
O łożyskach napisano już tyle na forum, że objętościowo na powieść się nadaje. W skrócie, masz łożyska nasmarowane smarem a nie oliwką, więc dopóki nie będziesz jeździł po mokrym albo nie usłyszysz podejżanych chałasów lub nie zaczną się lekko zacinać to nie wtykaj paluchów do środka Ogranicz profilaktykę do unikania zagrożeń dla łożysk i będzie git. Nie ma sensu naprawiać czegoś co doskonale działa, bo można tylko popsuć a w najlepszym wypadku zrobić tak samo jak było i stracić czas.
Aktualnie jeżdżę na: Xsjado własny freeride setup, Powerslide Phuzion7, Luigino Sting