Cele na 2007
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
- PeterCave
- Redaktor wrotkarstwo.pl
- Posty: 1485
- Rejestracja: wt kwietnia 05, 2005 4:29
- Jeżdżę od: 09 kwie 2005
- Lokalizacja: Swarzędz
- Kontakt:
Tak patrzę na cele, które wypisałem prawie rok temu i widzę, że żadnego z nich nie zrealizowałem. Alandy w tym sezonie mało jeździł. Właściwie to chyba tylko raz mieliśmy okazje startować razem. Z pobiciem życiówki w maratonie nie wyszło, ale też nie byłem na żadnych zawodach, w których miałbym taką możliwość. Z wyprawy rowerowej nic nie wyszło.
W późniejszym czasie pojawiały się inne, nowe założenia. Chciałem porządnie poprawić swój czas na 300 metrów - nawet nie udało mi się wystartować na takim dystansie. W jednych z ważniejszych zawodów - w Lubinie nie mogłem wystartować, a przygotowywałem się do nich bardzo długo. Prześladowało mnie 4. miejsce - 4 razy.
Końcówka sezonu to już porażka, musiałem odpuścić rolki, miałem ważniejsze sprawy na głowie, no i sprzęt też pokazał, że mnie już nie lubi.
Ale żeby nie było, że taki kijowy był ten rok, to z paru rzeczy jestem zadowolony.
Przede wszystkim ze startu na 106,5 km. Z wyniku w Gdańsku też się cieszę. W Krakowie i Berlinie też było nieźle, mimo czwartych miejsc.
Podsumowując - jestem w połowie zadowolony.
W późniejszym czasie pojawiały się inne, nowe założenia. Chciałem porządnie poprawić swój czas na 300 metrów - nawet nie udało mi się wystartować na takim dystansie. W jednych z ważniejszych zawodów - w Lubinie nie mogłem wystartować, a przygotowywałem się do nich bardzo długo. Prześladowało mnie 4. miejsce - 4 razy.
Końcówka sezonu to już porażka, musiałem odpuścić rolki, miałem ważniejsze sprawy na głowie, no i sprzęt też pokazał, że mnie już nie lubi.
Ale żeby nie było, że taki kijowy był ten rok, to z paru rzeczy jestem zadowolony.
Przede wszystkim ze startu na 106,5 km. Z wyniku w Gdańsku też się cieszę. W Krakowie i Berlinie też było nieźle, mimo czwartych miejsc.
Podsumowując - jestem w połowie zadowolony.
Pozdrawiam Piotrek
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
He he. Crazy Boy się pyta, bo swoje zrealizował już w Spreewald, jesli dobrze pamiętam tamte posty.Piotr B pisze:Sezon dla rolkarzy szybkich raczej sie zakończył. Ciekawy jestem jak Wam poszlo z realizacja postawionych celów?
To po prostu przepaść, jak porównuję swoją jazdę z wami. Moje dzieciaki mówią, że podobnie jeżdżę jak ci szybsi ale chyba chodzi o to, że ręce też z tyłu
No nic, trzeba kupić ubranie, które ma mniejsze opory, lżejszy kask, droższe łożyska, Vitargo, dokładnie golić wszystkie odkryte części ciała przed zawodami, przesiąść się z classików na lighty, będę się starał więcej dyskutować z Zico (on coś mówił niedawno o życiówkach bez treningu), będę zgłębiał anatomię ludzi sukcesu (Bayya, jej postępy i zdjęcia) i ... już nie wiem co jeszcze może mieć wpływ na wyniki?
Poważnie mówiąc, to liczyłem na zejście z 2:01 w zeszłym roku w Poznaniu na 1h40. Udało się 1h43.
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
- bayya
- Szybszy niż Chuck Norris na 4x110mm
- Posty: 632
- Rejestracja: pn kwietnia 16, 2007 11:38
- Moje rolki: Simmons Racing Tarrega 4x100
- Jeżdżę od: 01 kwie 2007
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zico trenuje, ale.... MENTALNIEToudi pisze: będę się starał więcej dyskutować z Zico (on coś mówił niedawno o życiówkach bez treningu), będę zgłębiał anatomię ludzi sukcesu (Bayya, jej postępy i zdjęcia)
A zgłębiać mojej anatomii to nie musisz, poza tym jak chcesz zgłębiać anatomię ludzi SUKCESU to nie wiem dlaczego akurat moją, na moje sukcesy będziesz musiał poczekać jeszcze ze dwa lata, no chyba, że te dziewczyny które są już dobre będą do tego czasu jeszcze lepsze
- PawelS
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 165
- Rejestracja: pt maja 13, 2005 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Sezon nadspodziewanie udany, ale raczej w biegach. Cel w maratonie 3:35 zrealizowany z nadwyżką (3:32) i zapewniony dobry sektor na przyszły rok (w tym roku też zresztą z niego startowałem, ale na krzywy ryj). Zupełnie niespodziewanie trzecie miejsca w dwóch cyklicznych imprezach przełajowych (spora poprawa wyników biegowych, niestety chyba dzięki ograniczeniu do minimum treningu na rolkach). Z poprawieniem życiówki na rolkach nie wyszło, ale warunki były fatalne, a w bezpośredniej walce na trasie nie było wcale źle. A poza tym zrealizowałem cel, jaki postawiłem sobie w 2003 roku, kiedy pierwszy raz widziałem maraton na rolkach - przejechałem Berlin na wyczynowym sprzęcie z niskim butem i 5 kółkami! I mimo, że na 5 kółkach już prawie nikt nie jeździ, mnie ta konfiguracja zdecydowanie pasuje.
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Czyli jednak w ten czy inny sposób trzeba trenować!bayya pisze:Zico trenuje, ale.... MENTALNIE
Nawiązałem do dyskusji o fotce z Twoimi obrażeniami. Nie chciałem Cię urazić bo to w sumie nic śmiesznego. A pisząc o ludziach sukcesu miałem na myśli Twoje postępy. Ale już się słowem nie zająknę o tym wypadku. Obiecuję.bayya pisze: A zgłębiać mojej anatomii to nie musisz, poza tym jak chcesz zgłębiać anatomię ludzi SUKCESU to nie wiem dlaczego akurat moją, na moje sukcesy będziesz musiał poczekać jeszcze ze dwa lata, no chyba, że te dziewczyny które są już dobre będą do tego czasu jeszcze lepsze
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
-
- Ścigant 4x100mm
- Posty: 271
- Rejestracja: czw października 20, 2005 8:52
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Petercave:
"Alandy w tym sezonie mało jeździł..."
rzeczywiście, sezon tak średnio się udał
- w Krakowie niepotrzebnie zrezygnowałem z jazdy w deszczu
- z powodu braku czasu a później kontuzji nie byłem na wielu zawodach
- wyniki były kiepskie
ale są tez pozytywy:
- byłem na półmaratonie w Berlinie
- przejechałem swój pierwszy maraton w deszczu (Berlin)
- ukończyłem zawody w Toruniu pomimo odkręcenia płozy
- mając świadomość że w tym sezonie wyników nie zrobie postawiłem na radość z jazdy, dobrą zabawę i to mi się udało
do przyszłego sezonu planuję podejść bardziej profesjonalnie, tj więcej trenować - zwłaszcza na początku sezonu; no i coś robić w zimie żeby rozruch był łatwiejszy
"Alandy w tym sezonie mało jeździł..."
rzeczywiście, sezon tak średnio się udał
- w Krakowie niepotrzebnie zrezygnowałem z jazdy w deszczu
- z powodu braku czasu a później kontuzji nie byłem na wielu zawodach
- wyniki były kiepskie
ale są tez pozytywy:
- byłem na półmaratonie w Berlinie
- przejechałem swój pierwszy maraton w deszczu (Berlin)
- ukończyłem zawody w Toruniu pomimo odkręcenia płozy
- mając świadomość że w tym sezonie wyników nie zrobie postawiłem na radość z jazdy, dobrą zabawę i to mi się udało
do przyszłego sezonu planuję podejść bardziej profesjonalnie, tj więcej trenować - zwłaszcza na początku sezonu; no i coś robić w zimie żeby rozruch był łatwiejszy
"MYŚLĘ WIĘC JEŻDŻĘ"