Maraton w Tomaszowie Lubelskim - 16.09.2006
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
Regulamin forum
Wszystkie posty w tym dziale dotyczą zawodów jazdy szybkiej na rolkach. Prośba o wpisywanie nowych tematów wg zasady: data, miejsce, rodzaj wyścigu, czego temat dotyczy, np. "2009.09.19 Berlin Marathon - gdzie odebrać pakiet?", "2009.05.12-13 Poznańska Majówka - galeria zdjęć".
Wszystkie posty w tym dziale dotyczą zawodów jazdy szybkiej na rolkach. Prośba o wpisywanie nowych tematów wg zasady: data, miejsce, rodzaj wyścigu, czego temat dotyczy, np. "2009.09.19 Berlin Marathon - gdzie odebrać pakiet?", "2009.05.12-13 Poznańska Majówka - galeria zdjęć".
-
- Posty: 21
- Rejestracja: pt marca 24, 2006 7:10
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Wągrowiec
- Kontakt:
- wełek
- Prześcigant 4x110mm
- Posty: 435
- Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów lubelski
- Kontakt:
No i po zawodach wyniki open maraton:
1. Zieliński Piotr 1:19:40
2. Korkosz Damian 1:21:15
3. Nogal Artur podobnie
4 Kordas Paweł 1:21:16
5. Goss Aleksandra podobnie
6. Parkot Anita podobnie
dalej nie pamietam będą wyniki w intenecie
Co do przebiegu maratonu zaczeło się od ucieczki i ja próbowałem uciekać, 2 okążenia uciekałem i na 3 mnie złapali (między innymi dzięki koledze z klubu za co bardzo mu dziekuje ) . Później nikogo nie było do prowadzenia jak zwykle bywa. No i Piotr Zieliński lekko odjechał, a grupa nie zgłaszała chęci jazdy za nim bo myśleli ze ktoś od nas pojedzie, ale ja nie chciałem jechać za kolegą z klubu bo to po pierwsze nie w moim interesie a po drugie nie był z mojej kategorii. Także prawie cały czas grupę prowadziłem na prostych nogach. Ale był zryw i próba ucieczki na przed ostatnim kółku niestety znów skończyło się niczym brak prowadzącego po ucieczce, a była juz mała odległość od kilku osób. No i wszystko skończyło się jak wyniki z finiszu. Finisz troche był wąski tylko 2 osby się mieściły i ciężko było się wepchnąć. Zawody troche wolne wg. mnie miedzy innymi przez te ucieczki i brak prowadzących, każdy się oglądał na każdego i prowadziły 3 albo 4 osoby cały czas, a w peletonie było z 10. Troche pod koniec pisze, pogoda była fajna w jedną strone pod wiatr w drugą z wiatrem nawierzchnia nowa więc równo ale troche taka lepka była bo świerzy ten asfalt był i tak śmiesznie się jechało. No i nawroty 180 stopni na ulicy co prawda była szeroka tam gdzie się nawracało ale traba było hamować prawie do 0. Zawody podobały mi się oby takich więcej, no i więcej zawodników, będzie ciekawiej. Teraz już czekamy na Mistrzostwa Polski. Zobaczymy co w Łomży bedzie.
1. Zieliński Piotr 1:19:40
2. Korkosz Damian 1:21:15
3. Nogal Artur podobnie
4 Kordas Paweł 1:21:16
5. Goss Aleksandra podobnie
6. Parkot Anita podobnie
dalej nie pamietam będą wyniki w intenecie
Co do przebiegu maratonu zaczeło się od ucieczki i ja próbowałem uciekać, 2 okążenia uciekałem i na 3 mnie złapali (między innymi dzięki koledze z klubu za co bardzo mu dziekuje ) . Później nikogo nie było do prowadzenia jak zwykle bywa. No i Piotr Zieliński lekko odjechał, a grupa nie zgłaszała chęci jazdy za nim bo myśleli ze ktoś od nas pojedzie, ale ja nie chciałem jechać za kolegą z klubu bo to po pierwsze nie w moim interesie a po drugie nie był z mojej kategorii. Także prawie cały czas grupę prowadziłem na prostych nogach. Ale był zryw i próba ucieczki na przed ostatnim kółku niestety znów skończyło się niczym brak prowadzącego po ucieczce, a była juz mała odległość od kilku osób. No i wszystko skończyło się jak wyniki z finiszu. Finisz troche był wąski tylko 2 osby się mieściły i ciężko było się wepchnąć. Zawody troche wolne wg. mnie miedzy innymi przez te ucieczki i brak prowadzących, każdy się oglądał na każdego i prowadziły 3 albo 4 osoby cały czas, a w peletonie było z 10. Troche pod koniec pisze, pogoda była fajna w jedną strone pod wiatr w drugą z wiatrem nawierzchnia nowa więc równo ale troche taka lepka była bo świerzy ten asfalt był i tak śmiesznie się jechało. No i nawroty 180 stopni na ulicy co prawda była szeroka tam gdzie się nawracało ale traba było hamować prawie do 0. Zawody podobały mi się oby takich więcej, no i więcej zawodników, będzie ciekawiej. Teraz już czekamy na Mistrzostwa Polski. Zobaczymy co w Łomży bedzie.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: pn czerwca 19, 2006 3:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Zawody ogólnie udane, pogoda dopisała, nawierzchnia bardzo dobra, szkoda tylko, że już na pierwszym nawrocie pare osób zaliczyło glebe. Czasy nie są dokońca wiarygodne, zawodnicy od miejsca 2 do 5 wjechali równo na mete, a w wynikach róznica wynosi nawet 2 sekund. Biegł byłby szybszy gdyby kilka osób zechciało prowadzić (Paweł nie zapomnij ile Artur na ostatnich kilometrach nas rozprowadzał i to dla niego chyba był najdłuższy finish). Oby więcej takich imprez!
- wełek
- Prześcigant 4x110mm
- Posty: 435
- Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów lubelski
- Kontakt:
Ja myślałem że on chce dogonić jeszcze tego co uciekł bo on był z jego kategorii, a prowadził prawie całe kółko ja nie mówie, że nie on akurat był jednym z tej 4 co chcieli coś jechać i prodził troche nie tylko na końcu.Paweł nie zapomnij ile Artur na ostatnich kilometrach nas rozprowadzał i to dla niego chyba był najdłuższy finish
-
- Posty: 32
- Rejestracja: pn czerwca 19, 2006 3:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
na ostatniej pętli dopiero się zorientował, że prowadzący uciekinier to jest junior, niestety było już za póżno, miał minute przewagi nad nami i z każdym kilometrem różnica wzrastała. a rozumiem ze nie w Waszym interesie bylo dogonienie Piotrka. jak się dobrze doliczyłam było sześć osób, które prowadziły grupe, niestety jedna odpadła w połowie dystansu. pozdrawiam
- wełek
- Prześcigant 4x110mm
- Posty: 435
- Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów lubelski
- Kontakt:
Sześć a mi się wydaje że ze 4 góra 5 bo prowadzenie 500m na maratonie to nie za bardzo licze. Ktoś wyjechał jak zaczeliśmy krzyczeć że tylko się wożą, a jak wyjechał ktoś to prowadził, że na prostych nogach jechało się. Nie chce nikomu wypominać bo ja też niewiadomo ile nie prowadziłem, ale starałem się troche porwać grupe, a że nie było prawie nikogo do pomocy to nie będe pracował na kogoś bo niewarto. Tak wogle to przekonałem się kolejny raz że w moim klubie nie ma współpracy i każdy patrzy na siebie. Ja chciałem na tych zawodach żeby wygrał ktoś od nas nieważne kto i udało się, ale już chcieli gonić Piotrka bo mieli ambicje wygrać, ale nie patrzyli że ciągnął całą grupę za sobą. Gdyby ktoś się oderwał od grupy i sam dojechał do niego rozumiem, ale po co jechać za swoim zawodnikiem i pracować dla innych. Ja rozumiem, że każdy chce wygrać bo o to chodzi żeby się ścigać, ale w klubie czy teamie powinno się pomagać kolegom i można czasem poświęcić się dla kolegi z klubu, ale niektórzy mają takie ambicje, że nie pozwolą wygrać. Gdy ktoś ma się poświęcić dla niego jest dobrze, a jeśli on ma się poświęcić dla kogo innego to nie. Nie będe juz pisał bo to nie ma sensu zaczynać, ale przejechałem się kolejny raz.jak się dobrze doliczyłam było sześć osób, które prowadziły grupe, niestety jedna odpadła w połowie dystansu
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 61
- Rejestracja: ndz maja 07, 2006 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ja się podłanczam do tego co napisał Pawel... prosiłem o pomoc nie raz... ale było to bezskuteczne... A pozatym nawet możecie mieć do mnie pretęsje że prowadziłem mało i wolno.. ale sam fakt że prowadziłem mało płuc nie wyplułem prowadziłem.. a reszta ( nie będe pisał kto ) było 3-4 zawodnikow nic nie prowadzilo... wieźli tyłek cały maraton.. to do nich można mieć dużą pretensje..
-
- Posty: 32
- Rejestracja: pn czerwca 19, 2006 3:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
jak Wełek odjechał było więcej osób chętnych do prowadzenia, jedna z nich odpadła(Angelika Sak), a jestem pewna, że poprowadziłaby w dalszej części dystansu. Zgadzam się, prowadzenia były krótkie, ale to ze względu na silny wiatr, dlatego tak częste były zmiany. nie licze w tej 6 osób, które wyszły na prowadzenie tylko po to aby zwolnić i w ten sposób odpocząć jadąc na prostych nogach. ja wielokrotnie próbowałam porwać grupę, ale jak już Wełek napisałeś nie było osób do wsółpracy. sws, nie wiem kim jesteś, ale jeśli prowadziłes w miare w dobrym tempie to doliczyłam Cię do tej nielicznej grupy prowadzących. sws: "a reszta ( nie będe pisał kto ) było 3-4 zawodnikow nic nie prowadzilo... wieźli tyłek cały maraton.. to do nich można mieć dużą pretensje.." ja się już z każdym kilometrem do tego przyzwyczajałam i wiedziałam, ze na tą grupę zawodników nie można liczyć.
- wełek
- Prześcigant 4x110mm
- Posty: 435
- Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów lubelski
- Kontakt:
Ci co nie prowadzili myśleli może, że to nasz interes jest im uciekać, ale na finiszu też nie dali rady i jeszcze tłumaczyli, że wy jesteście lepsi to prowadźcie. Były maratony że i ja się wiozłem, ale jak była ucieczka z innego klubu uciekali to próbowałem gonić za nim np. w Krakowie w tym roku kilka razy jeden zawodnik z Ambry uciekał, a reszta zawodników z jego klubu go nie goniła bo to nie był ich interes bo ich zawodnik był 1 i wtedy goniliśmy my za nim. (Jeszcze jak jechałem ze złamaną reką w Tomaszowie na maratonie to nie prowadziłem prawie wogle, zlitowali się nad połamanym hehe, a pamiętam jeszcze że na starcie się śmiali że z gipsem itd. a później łyso im było jak dojechałem z czołową grupą). U nas w peletonie było 2 juniorów z innego klubu i jeden z mojego klubu to był zawodnik z ich kategorii i jakby się zgadali to pewnie by go złapali, ale nie zrobili tego. Na ostatnim okrążeniu Artur Nogal próbował gonić, ale przewaga była już za duża i nie dał rady, a nikt mu zmiany nie dawał. Każdy ma jakąś taktyke na bieg jeden chce uciekać narzucić mocne tempo żeby zmęczyć reszte zawodników, a jeden się wiezie i prowadzić nie chcei czeka na finisz.
Ostatnio zmieniony ndz września 17, 2006 1:04 przez wełek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: pn czerwca 19, 2006 3:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
są już wyniki: http://www.tomaszow-lubelski.pl/tuks-ro ... on2006.htm jak już wcześniej pisałam nie są one dokońca poprawne jeżeli chodzi o czasy. zawodnicy od miejsca 2 do 5 wjechali równo na mete, a nie widać tego po czasach.
2 KORKOSZ Damian 1:21.14,5
3 NOGAL Artur 1:21.15,6
4 KORDAS Paweł 1:21.16,9
5 GOSS Aleksandra 1:21.17,6
2 KORKOSZ Damian 1:21.14,5
3 NOGAL Artur 1:21.15,6
4 KORDAS Paweł 1:21.16,9
5 GOSS Aleksandra 1:21.17,6
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 61
- Rejestracja: ndz maja 07, 2006 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Paweł napisałeś że w peletonie byliśmy we 3 (juniorzy), w moim interesie było to żeby jednak piotrek wygrałi zebym ja go nie gonił... co mogłem zrobic przy jego odjeździe... ale jak by Maciek i Artur sioe zgadali to mogli spokojnie dogonić Zielika... no ale oczywiście jak by już go gonili to jestem pewien w 100% że Artur by sam prowadził bo Macka zadaniem było wieśc tyłek za kims i sfiniszowac jakoś.. Odczułem na własnej skorze to że w naszym klubie nie ma współpracy.. może i jestem gorszy od pozostałych zawodnikow co jechali w peletonie ale chciałem spróbowac chociaż dopbzre to sfiniszować lecz jak wywalają Cię na koniec peletonu to już jednym słowem nie ma co walczyc..